poniedziałek, 16 września 2024
Imieniny: PL: Jagienki, Kamili, Korneliusza| CZ: Ludmila
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Marka Słowiaczka: Na froncie bez zmian | 20.02.2023

Nie wiem, co dzieje się tam, daleko poza granicami kilku państw; w Europie jeszcze, a może poza nią. Świat stał się dla mnie ekranem telefonu, który można w każdej chwili wyłączyć. 

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 15 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb

Nikt nie zwraca na mnie uwagi, a ja sam wpadam w głębię czerni, bieli i nasycenia kolorów. Szklane ekrany coraz bardziej przypominają lustra. Szukam własnego odbicia, wizerunku siebie po drugiej stronie elektronicznych gadżetów. Czasami z samego rana, gdy otwieram oczy, zamiast cieszyć się kolejnym oddechem, podniesioną ręką, ruchem palców, uśmiechem na powitanie dnia, martwię się o świat. Ta globalna wioska nie jest już polem namiotowym ani sadzawką na tyłach mojego dzieciństwa, gdzie mogłem beztrosko być kapitanem własnej tratwy.


Przepis na sernik

Świat skurczył się do rozmiarów mojej dłoni. Świat jest niewidocznym błyskiem diod ON i OFF, lecz gdzieś tam, pomiędzy jednym słowem, a komendą „do ataku!”, nadal rodzi się życie. Mam nadzieję, że rośnie ono w siłę. Wschód śmierdzi karabinami i paliwem myśliwców. Południe dusi pyłem ze zburzonych domów, w których wczoraj mieszkali ludzie. Na wschodzie człowiek zabija człowieka. Na południu Ziemia chciała otrząsnąć się z tego świństwa. Nieważne w którą stronę spojrzę, gdzie odwrócę głowę, uszy nadstawię jak pies i zwierzę na leśnym szlaku, gdziekolwiek… Wszędzie życie zamienia się w śmierć. Jestem na półmetku siebie, żony, dzieci moich i naszych. Jeszcze druga połowa życia przede mną, a mam wrażenie, że widziałem już wszystko. Jakże prosty jest przepis na sernik, na barszcz ukraiński i pierogi, które od dawna nie są ruskie, lecz nasze, domowe, swojskie. 


Synchronia dźwięków

Jestem kompozytorem i dzielę świat na białe i czarne. Dobro i zło. Synchronia i fałsz. Lecz gdy odpowiednio położę palce na klawiszach pianina, dźwięk staje się pięknem. Dlaczego wspólnota dłoni nie może zrozumieć, że człowiek jest tylko człowiekiem, który oddycha tym samym powietrzem od zarania dziejów?


Alfabet zła

Nie chcę biernie odtwarzać ścieżek moich przodków. Mogę pamiętać, lecz moim zadaniem jest tworzenie nowej mapy świata. Jestem Kolumbem moich czasów, a jednak ktoś decyduje o użyciu broni. W tym świecie wolność jest więc wartością wyssaną z książek, bo liczy się wyłącznie wartość dodatnia. Na końcu wszystkich działań jest chłodna kalkulacja i zimny pieniądz. Człowiek znów przybiera postać cwanego lisa, który może, lecz nie musi… lisek chytrusek i system opanowany przez współczesnych hackerów. Kraby, Leopardy i inne stworzenia toczą walkę o nasz świat, o nasze życie. Czy ma ono jeszcze wartość? Mój dziadek walczył z okupantem ponad osiemdziesiąt lat temu. To dawno było. W dwudziestym wieku, a jednak mam wrażenie, że wszystko pamiętam. Przecież suszyłem z dziadkiem siano. Wrzucałem skruszone źdźbła do stodoły i zaprawiałem solą, jak gulasz czy sos pieczarkowy. Teraz moi ziomkowie na Wschodzie chcieliby zjeść taki gulasz. Nawet siana nie mają, by się ogrzać i położyć głowę na miękkości traw, bo ktoś z nad rzeki Moskwy zapragnął być carem. Małe to „c”, takie niewidoczne, lecz groźne niczym duże „I”, jak Ivana sprzed pięciuset lat.


Atak dzikiej zwierzyny

Ziemia skurczyła się o kolejne centymetry. Metry żelbetonu zwaliły się na głowy niewinnych. Sodoma i Gomora teraz, a może „now” z angielskiego, gdyż nie wiadomo w jakim języku pisać, mówić, czuć w obcym języku należy, żeby być „in”, żeby być „cool”. Nie można być sobą, bo rzekomy świat na to nie pozwala. Śmierć nie ma kultury ani przynależności narodowej. Można ją zobaczyć na peryferiach, lub w drzwiach własnego domu; na ekranie telefonu, pomiędzy wierszami. Człowiek nie odrobił lekcji z historii. Był głupcem i jest głupcem, a może kupcem, który sprzedał duszę za garść srebrników. Cierpienie staje się paliwem kolejnych działań. Cierpienie stawia znak równości pomiędzy błogosławieństwem a pazernością, bo świat na to pozwala, bo świat przygląda się i wydaje kolejne płomienne przemówienia, które giną w krzyku umierających dusz. Tysiące niewinnych dusz będących narzędziem dla kolejnych carów, potworów, krabów i leopardów, które są tylko kartą przetargową w kolejnych rozkazach i działaniach wojennych pod dyktando anonimowych bogów. 


Dobre wychowanie

Świat wpisany w traktaty, spisany na straty. Cztery strony konfliktu bujają się niczym niewinność dziecka. Rodzice w trosce o miłość szturchają huśtawkę w nadziei, że życie z ich życia nie zwymiotuje. Pielęgnują dobro, uczą odpowiednich manier, odrabiają lekcje, tworzą ludziki ze świeżo zebranych kasztanów. Coś jednak staje na przeszkodzie i zamiast dodatkowych patyczków w niewinnych dłoniach dziecka pojawia się karabin, a po drugiej stronie barykady zamyka się właz do bunkra. 


Bezsilność

Świat ogłosił strajk. Odwołał ambasadorów. Zasłonił niebo. Ukrył słońce. Rozbił telefony. Wyłączył internet. Zatrzymał serca niewinnych. Zamknął oczy dzieciom. 

Załaduj! Przeładuj! Cel… na froncie bez zmian. 


Może Cię zainteresować.