wtorek, 10 grudnia 2024
Imieniny: PL: Danieli, Bohdana, Julii| CZ: Julie
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Schönwald: Potęga waniliowych rogalików  | 18.11.2024

Należę do tych staroświeckich gospodyń domowych, które przeznaczają listopad na robienie porządków w szafach, a grudzień na pieczenie ciasteczek świątecznych. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Rogaliki waniliowe. Fot. zmiksowani.pl/blogger.googleusercontent.com/

Ponieważ ta pierwsza czynność nigdy nie budziła we mnie zbyt wielkiego entuzjazmu – wyjmowanie rzeczy, a potem wkładanie ich na to samo miejsce uważam za skrajnie niekreatywne, a często też mało efektywne, skupię się dziś na tej drugiej – przygotowaniu drobnych świątecznych wypieków.

Sama nie wpadłabym na to, żeby ponad miesiąc przed Wigilią podejmować ten temat, gdyby nie uprzedził mnie jeden z popularnych czeskich portali, przyciągając moją uwagę tytułem brzmiącym niczym obrazoburczy imperatyw: „Rogalików waniliowych w tym roku już nikt nie piecze”. Zaskoczyło mnie to niemile, ponieważ tak samo jak przed rokiem, dwoma, trzema i trzydziestu laty miałam zamiar upiec trzy blachy rogalików. Argumentem, który miał przemawiać za tym, dlaczego należy zrezygnować akurat z tego pachnącego masłem, orzechami i wanilią smakołyku, był zbyt duży nakład czasu, który można poświęcić rodzinie i dzieciom.

Odkąd sięgam pamięcią, czas pieczenia świątecznych wypieków był dla mnie czasem, kiedy nasza kuchnia zamieniała się w miejsce przyjazne i interesujące dla dziecka. Wszystkie czynności z tym związane, które najpierw mogłam tylko obserwować, a potem w miarę nabywania sprawności manualnej również w nich uczestniczyć, były dla mnie czymś fascynującym, a jednocześnie przynoszącym dziwny spokój. Tak pozostało do dziś. Dlatego też jak tylko w kalendarzu pojawi się grudniowa data, rozpocznę tworzenie listy świątecznych przysmaków. Otworzą je rogaliki waniliowe, które co roku piekę jako pierwsze. Nie zamierzam bowiem dać się zwariować kulinarnym pseudo-modom i nawet gdyby na całej planecie „rogalików waniliowych nikt już nie piekł”, ja będę je nadal powolutku jednego po drugim cierpliwie formowała w dłoniach, kładła na blachę, trzymała wartę przy piekarniku, a potem każde z osobna obtaczała w cukrze z wanilią. Bo ja po prostu tak lubię.




Może Cię zainteresować.