czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Bittmar: Moja ulubiona ongiś stacja radiowa umiera | 22.05.2020

Nie mam pojęcia, czy dyrektor Programu Trzeciego Polskiego Radia, Tomasz Kowalczewski, posiada w swoim biurze ekspres do kawy, ale wszystkie znaki na niebie mówią, że tak. Z własnego doświadczenia wiem, że zbyt duże spożycie kawy prowadzi m.in. do nadgorliwości. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Fot. Norbert Dąbkowski
 
Pochopna i głupia nocna interwencja dyrektora Kowalczewskiego nakazująca unieważnić piątkowe notowanie kultowej Listy Przebojów Trójki po prostu dlatego, że zwyciężyła w nim piosenka Kazika atakująca prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, doprowadziła do efektu domino. Z Trójką na znak protestu rozstali się Marek Niedźwiecki, Marcin Kydryński, Hirek Wrona, Agnieszka Szydłowska, Piotr Metz, Piotr Kaczkowski, jak również wielu czołowych artystów muzycznych, którzy odmówili grania swoich utworów na antenie Trójki.

 


Pisząc te słowa zdaję sobie sprawę, że moja ulubiona ongiś stacja radiowa umiera. W marcu z Trójką pożegnał się Wojciech Mann. Pan Wojtek swoje audycje od zawsze lubił przeplatać własnymi komentarzami, często niezwiązanymi z prezentowaną muzyką i za to lubiłem go najbardziej. Bez związanego od ponad 35 lat z Trójką Marka Niedźwieckiego, od zawsze związanego z tą stacją Piotra Kaczkowskiego, a także bezgranicznie zakochanego w jazzie Marcina Kydryńskiego, Trójka spadła o kolejnych kilka poziomów niżej. Jednym tchem można też dodać, że na spakowanie walizek w eleganckim stylu mogą sobie pozwolić tylko największe gwiazdy dziennikarstwa radiowego. Przed nimi rynek i oferty stoją otworem. Zresztą Wojciech Mann od razu zaprosił Marka Niedźwieckiego do swojego rodzącego się teamu internetowego Radia Nowy Świat, w którym (nic dziwnego) aż roi się od byłych gwiazd Trójki.
 

 
 
Na pokładzie Trójki w dalszym ciągu pozostają jednak dziennikarze, bez których codzienne audycje nie mogłyby powstać, a których słuchacze nie znają z nazwiska, ale z ogromu pracy, jaką wykonują anonimowo. Oni najdotkliwiej odczują obecną aferę, z powodu której dyrektor Tomasz Kowalczewski z dużym prawdopodobieństwem trafi do encyklopedii pod hasłem „Ten, który doprowadził do upadku Programu Trzeciego Polskiego Radia”. „Ingerencje w sfery artystyczne, w sferę sztuki, która była dla mnie zawsze taką najbardziej istotną w ramach działania Trójki, to jest coś, na co nie mogę się zgodzić” – podsumował w telewizyjnym programie „Wstajesz i wiesz” całe zamieszanie z Listą Przebojów Trójki mój ulubiony muzyk rockowy Artur Rojek. Mam wrażenie, że dyrektor Kowalczewski w sobotę wstał z bólem głowy, wiedząc, że popełnił fatalny błąd i że czasu nie da się już cofnąć. 




Może Cię zainteresować.