czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Po wynikach ich poznacie... | 05.08.2019

Za nami XIX Światowe Letnie Igrzyska Polonijne. Polacy z całego świata przyjechali tym razem do Gdyni, żeby wspólnie się bawić, biesiadować i uprawiać sport. Medale rozdano w przeróżnych kategoriach, a swojej porcji sportowych wrażeń doczekali się wszyscy. Sport to emocje, których nie zawsze można łatwo poskromić, tym bardziej, kiedy w imprezie sportowej szwankuje podstawowy element – opracowanie wyników.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s

 

Na każdych poważnych zawodach sportowych kwestie logistyczne leżą w gestii doświadczonego, sprawdzonego teamu. Podczas ostrawskich Złotych Kolców, międzynarodowego mityngu lekkoatletycznego, nad całością czuwa od wielu lat zgrany zespół byłych dziennikarzy sportowych zrzeszonych w prywatnej agencji świadczącej właśnie takie usługi. Podobnie jest chociażby w Memoriale Janusza Kusocińskiego w Chorzowie i na wielu innych imprezach tej rangi. Młodym wolontariuszom w biurze organizacyjnym igrzysk w Gdyni uśmiech na twarzy znikał zawsze, jak tylko z Szymonem Brandysem, moim redakcyjnym towarzyszem na igrzyskach, zwróciliśmy się do nich z prostym pytaniem: jak tam wyniki? Dla dziennikarza sportowego poranne wyniki to jak cappuccino dla Włocha. Daje energetycznego kopa. W Gdyni dziennikarze musieli się zadowolić tylko kawą z mlekiem, bo na oficjalnej stronie igrzysk do środy nie można było polegać, a na mojego e-maila – pomimo prośby wysłanej w poniedziałek (w drugim dniu rywalizacji sportowej) – nie przyszło nic do dziś. Wyniki, owszem, pojawiały się z opóźnieniem na tablicy wiszącej na korytarzu hotelu Mercure, ale ze względu na to, że zakwaterowani byliśmy 5 km od hotelu, komfort sprawdzania aktualnych rezultatów z aren igrzysk daleki był od ideału. Po przyjeździe do Gdyni w mojej strategii pracy przestawiłem się więc szybko na tryb dziennikarza-reportera, a wyliczankę sukcesów naszych sportowców pozostawiłem wszędobylskim mewom krążącym nad miastem. Od pierwszych dni podświadomie nastawiłem się też na sukces naszej reprezentacji w klasyfikacji medalowej igrzysk. Bez sprawdzania na bieżąco, bo też nie było gdzie. Ot, tak po prostu uwierzyłem w nasz zespół. 



Może Cię zainteresować.