sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Łukasza Klimańca: Dobry przykład | 10.05.2022

Jest taki stary dowcip o babie, która przychodzi do lekarza i mówi, że ma migrenę. A lekarz na to: – Migrenę to może mieć królowa angielska, a panią po prostu łeb boli. Ten dowcip jednak dziś już tak nie śmieszy... 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb

 
Wiele bowiem dolegliwości, które przed laty wydawały się czymś zwykłym, normalnym, błahym, dziś stają się poważnymi problemami, których nie da się sprowadzić do lekceważącego „panią po prostu łeb boli”. Zwłaszcza, gdy chodzi o dzieci, które w ostatnich latach (a szczególnie w tych dwóch ostatnich naznaczonych pandemią i lockdownem) zmagają się z trudnościami, których my, dorośli, czasem nie zauważamy lub po prostu ich nie rozumiemy. Z problemami, które czasem trzeba nazwać depresją, a nie „zwykłą chandrą”, „gorszym dniem” lub „złym humorem”.

Bywa, że dzieciaki nie radzą sobie z emocjami, są nadpobudliwe, kłótliwe, albo wręcz przeciwnie – zamknięte w sobie. Przyklejone do smartfonów, z którymi siadają przy stole, leżą w łóżkach i oglądają kolejne filmiki słuchając nastoletnich lub dwudziestokilkuletnich internetowych mędrców, którzy stają się ich idolami. Zamiast pograć w piłkę na podwórku czy wyskoczyć na rower, wolą siedzieć przed komputerem i śrubować kolejne rekordy w ulubionej grze. Zdarza się, że mają problem z relacjami społecznymi, bo z kolegami i koleżankami wolą kontaktować się przez Messengera, WhatsAppa, Facebooka czy inne aplikacje. 

„Przejdzie im”, „ogarnij się”, „odłóż telefon”, „nie przejmuj się”, „bo ja w twoim wieku”, „wyrosną z tego”… A może nie wyrosną? A może potrzebują pomocy, choć sami o tym nie wiedzą? Może trzeba zareagować i coś zrobić? 

W niedzielę na Wielkim Jaworowym, gdzie rozpoczynała się akcja #PrzezKopce współorganizowana przez harcerzy z Zaolzia, usłyszałem, że „młodzi ludzie potrafią inspirować innych młodych ludzi. Na starszych patrzy się inaczej, to inna generacja, inny czas. A młodzi potrafią pociągnąć innych młodych, nie tylko do chodzenia po górach, ale do każdej innej fajnej inicjatywy”. I jeszcze, że „harcerstwo pracuje z młodymi ludźmi, ale nie zmusza ich do niczego i nie wciska ideałów, ale inspiruje młodzież, żeby nie była pasywna, ale aktywnie rozwijała się w kierunku, który im najbardziej odpowiada”.

OK, nie każdy musi być harcerzem. Nie każdy przecież chce. Ale każdy powinien widzieć ten dobry przykład, jaki wciąż starają się dawać harcerze.



Może Cię zainteresować.