czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Witolda Kożdonia: Patriotyzm uniwersalny | 16.07.2021

Zgadzam się z ministrem zdrowia RP Adamem Niedzielskim. Zaszczepienie się przeciw COVID-19 można traktować jak akt patriotyzmu. Bo patriotyzm rozumiany uniwersalnie oznacza dbanie o dobro naszej wspólnoty. Gwarantowanie, że w codziennych sytuacjach nie kierujemy się wyłącznie naszym osobistym interesem, ale dobrem społeczności, w której żyjemy.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. ARC redakcji

No tak, ale takie rozumienie obywatelskich obowiązków nie jest ani powszechne ani popularne. Czy wiecie, kto w Polsce jest największym przeciwnikiem szczepionek przeciw COVID-19? To górale. Generalnie w Małopolsce jest źle, ale ostatnie miejsca listy samorządów z największą liczbą zaszczepionych obywateli okupują leżące pod Tatrami powiaty tatrzański i nowotarski. Także w powiecie cieszyńskim gminami z najmniejszą liczbą zaszczepionych są Istebna i Brenna. W Trójwsi do dziś zaszczepiło się przeciw koronawirusowi ledwie około 15 procent mieszkańców. Tymczasem jesienią, a może już pod koniec lata, czeka nas kolejna epidemiczna batalia. Tyle że górale na taki argument są głosi. Powszechnie wierzą za to w teorie, które mówią o szczepionkach jako groźniejszych od samej choroby.

Mój znajomy mawiał, że góralszczyzna nie jest kategorią kulturową czy etnograficzną, ale... stanem umysłu. I trochę to prawda, bo w górach „od zawsze” ważna była „śleboda”, czyli góralska wolność. Górale uważali się za ludzi wolnych, szczycąc się, że sami decydują o własnym losie. Dodajmy, że w górach zawsze były też bieda i wódka. No i zbójnicy, którzy faktycznie nie słuchali nikogo, a już zwłaszcza „panów”. Dziś takimi „panami” dla wielu mieszkańców Beskidów czy Tatr są medycy nawołujący z telewizora i radia, by się szczepić. Przekorna góralska dusza podpowiada zaś, że im bardziej ktoś do czegoś namawia, tym bardziej jest to podejrzane. A jak góral powie „nie”, to koniec. Będzie przekonywał, że lepsze od szczepionek są herbata „z prądem” i miód, ale zdania nie zmieni. Tymczasem jeśli czwarta fala COVID-19 zrobi się duża, jeżeli ponownie gwałtownie wzrośnie liczba zakażeń, hospitalizacji i zgonów, powrócą też drakońskie restrykcje i ograniczenia w naszym codziennym życiu. Tym razem dojdzie też pewnie do niepokojów społecznych, bo przecież wszyscy już mamy tego serdecznie dosyć. Ale wcale nie ma pewności, że przez kolejny lockdown gospodarki Czech czy Polski przejdą „suchą stopą”. Równie dobrze możemy przegrać. A wtedy wielu z nas z dnia na dzień może się stać „wolnymi”. „Wolnymi” – nie przymierzając – jak górale.



Może Cię zainteresować.