piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Janusza Bittmara: Nie lubię, kiedy sport miesza się z polityką, ale... - a psik! - mam Katar. | 18.11.2022

W niedzielę wszystko się zacznie. W Katarze ruszają 22. piłkarskie mistrzostwa świata, w których nie zabraknie reprezentacji Polski. Nie lubię, kiedy sport miesza się z polityką, ale... Więcej w komentarzu red. sportowego Janusza Bittmara.  

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. canva.com
 
To wartość dodana dla każdego Polaka, który wciąż wierzy, że biało-czerwonym uda się jeszcze kiedykolwiek powtórzyć medalowe sukcesy generacji skupionej wokół trenerów Kazimierza Górskiego (brąz w RFN w 1974 roku) i Antoniego Piechniczka (brąz w Hiszpanii 1982). Jak faktycznie będzie na boisku, o tym przekonamy się już we wtorek, kiedy to podopieczni Czesława Michniewicza zmierzą się z Meksykiem. W grupie mamy (tak, „mamy”, bo każdy kibic jest częścią składową drużyny) również Arabię Saudyjską i Argentynę. Z nimi kolejno zagramy 26 listopada i 30 listopada. Są jednak fakty, które znamy już przed startem czempionatu.
 
Odkąd przyznano Katarowi w 2010 roku mundial, co wynikało zresztą z nadgorliwości ówczesnego szefa Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej Seppa Blattera, władze najbogatszego państwa na Półwyspie Arabskim miały na przygotowania najwięcej czasu w historii mundialów. Na piasku powstały piękne stadiony, cała infrastruktura, nowe hotele (oczywiście najbardziej luksusowe z luksusowych), a przy okazji też policzono… robotników, którzy ponieśli śmierć, pracując przy budowie infrastruktury. Robotników pochodzących głównie z Azji Południowej. W przestrzeni publicznej można się spotkać z dwiema wersjami – ta przygotowana przez miejscowych organizatorów mistrzostw mówi o trzech zmarłych na placach budowy, brytyjski dziennik „The Guardian” ustalił, że śmiertelnych wypadków było 6,5 tysięcy.
 
Cyniczna analiza katarskiego biura Międzynarodowej Organizacji Pracy (notabene podlegającego ONZ) tylko pokazuje, jak do ludzkiego życia podchodzi się w ultra-ortodoksyjnym świecie arabskim, a jak w Europie Zachodniej. I jak Organizacja Narodów Zjednoczonych staje się coraz bardziej marginalną instytucją, również zresztą w świetle toczącej się wojny w Ukrainie.
 
Nie lubię, kiedy sport miesza się z polityką. W przypadku mundialu w Katarze chciałbym jednak wierzyć, że piłkarskie bramy otwarte na cały świat właśnie w tym miejscu przyczynią się do wywołania szerszych dyskusji na temat szeroko rozumianych praw człowieka. Właśnie w Katarze, który znajduje się na nieoficjalnej liście państw – sponsorów terroryzmu.



Może Cię zainteresować.