Trzy lata
temu kręciłam reportaż o stonawskim wątku czechosłowacko-polskiej wojny i
zapytałam członka gminy legionistów, czeskiego historyka, który zainicjował zwyczaj
upamiętniania także polskich ofiar i stara się odnajdywać ich zapomniane groby,
jak jego zdaniem miałby wyglądać pomnik tej wojny, żeby nie dzielił, a łączył,
nie budził emocji i nie obrażał uczuć drugiej strony. Usłyszałam wtedy, że
byłby to pomnik nieznanego żołnierza.
Czytaj więcej »»