Słodko umierać? Trudniej pracować i żyć! Kpt. Władysław Michejda z Olbrachcic patronem 133. batalionu WOT | 11.11.2024
Urodzony w Olbrachcicach kpt. Władysław Michejda (1896-1943) podczas
poniedziałkowych uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości na Rynku w
Cieszynie został oficjalnie patronem 133. Batalionu Lekkiej Piechoty Wojsk
Obrony Terytorialnej.
Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Ppłk Daniel Baron podczas odczytania rozkazu o nadaniu batalionowi imienia kpt. Władysława Michejdy. Fot. Łukasz Klimaniec
Inicjatywa nadania imienia kpt. Władysława Michejdy wyszła od
żołnierzy, a jej koordynatorem był cieszyniak, mł. chorąży Krzysztof Neścior –
wyznał ppłk Daniel Baron, dowódca 133.
Batalionu Lekkiej Piechoty w rozmowie z „Głosem”.
Sam Krzysztof Neścior
podkreślił, że to wielka i symboliczna sprawa dla Zaolzia. Słów uznania za
wybór patrona nie krył Mariusz Wałach, prezes Kongresu Polaków w RC, który
wystosował list do ppłk. Daniela Barona. Podkreślił w nim, że Michejda był
wybitnym działaczem niepodległościowym i społecznym, który całe swoje życie
poświęcił polskiej sprawie.
GALERIE Kpt. Michejda z Zaolzia patronem 133 batalionu
– Jego życie i męczeńska śmierć w obozie koncentracyjnym Auschwitz
stanowią wzór poświęcenia dla kolejnych pokoleń. W imieniu wszystkich rodaków
zza Olzy wyrażam niezmierną radość, że to właśnie Władysław Michejda – człowiek
wywodzący się z naszej społeczności – będzie patronem Waszej jednostki. Ta
inicjatywa stanowi symboliczne połączenie Polaków po obu stronach granicy – zaznaczył
w liście Mariusz Wałach.
W
trakcie dzisiejszej uroczystości na cieszyńskim Rynku, z udziałem Kompanii
Honorowej Wojska Polskiego, gości ze świata polityki i samorządu oraz
mieszkańców, został odczytany rozkaz nadania imienia batalionowi. Ppłk. Baron
nawiązał do czasu zaborów podkreślając, że przez 123 lat nie brakowało ludzi,
którzy marzyli i walczyli o wolną Polskę.
– To były pokolenia ludzi twardych, których nie zniechęcały porażki. Po
nich przychodzili kolejni, który podejmowali ten trud z nadzieję, że ich
wysiłki przyniosą skutek. Do takich ludzi, twardych, bezkompromisowych,
odważnych, uczciwych i mądrych należał kpt. Władysław Michejda. Marzył o wolnym
kraju Polaków, a jego życie i postawa są wymiernym dowodem – powiedział.
Przypomniał, że 29 listopada 1943 r. kpt. Michejda został rozstrzelany przez
pluton egzekucyjny w KL Auschwitz. – Jedyną „winą” tego człowieka było to, iż
nie bał się być Polakiem nawet wtedy, kiedy wydawał się, że wszystko jest już
stracone – stwierdził.
Barbara Michejda-Pinno, córka kpt. Władysława Michejdy zwróciła uwagę
na przewijający się podczas uroczystości temat – co powinniśmy robić w czasie
wolności, a nie tylko w czasie, kiedy jesteśmy zagrożeni.
Barbara Michejda-Pinno, córka kpt. Władysława Michejdy Fot. Łukasz Klimaniec
– Starożytni Rzymianie, których kultura była wzorem dla całej Europy
mawiali, że słodko i zaszczytnie jest umierać dla ojczyzny. Historia Polski
pokazała, że takich momentów, w których jej synowie byli gotowi dowodzić tej
prawdy, było aż nadto. Od mojego ojca nigdy tych słów nie słyszałam. Wprost
przeciwnie. Mawiał, że trudno jest walczyć o swoją ojczyznę i dla niej się bić,
ale znacznie trudniej jest dla niej pracować i dla niej żyć – podkreśliła.
Zaznaczyła, że jej ojciec, który wielokrotnie był ranny podczas I
wojny, a podczas II wojny świadomy ryzyka nie wahał się włączyć w akcje
podziemia przeciw okupantowi, największe ofiary dla Polski poniósł jednak
pomiędzy wojnami, w czasie pokoju i pełnej poświecenia pracy, jako prawnika. – Przez wiele lat wyrzekał się swojego życia osobistego i rodzinnego
oddając się w obronie ludności polskiej Górnego Śląska przed postępującą
germanizacją oraz ludności Śląska Cieszyńskiego przed utratą swojej
wielowiekowej przynależności duchowej do Polski – podkreśliła.
Dodała, że w czasie II wojny jej ojciec uznany za przestępcę
politycznego III Rzeszy i postawiony w więzieniu gestapo przed ostatecznym
wyborem życia lub śmierci, wbrew swoim zasadom i marzeniom o przyszłej pracy
dla Polski stanął na gruncie romantycznej idei, by złożyć swe życie na szali
tej gorzkiej prawdy, że słodko jest umierać dla ojczyzny. Żołnierzom 133. batalionu życzyła, by dane im było żyć i pracować dla
dobra ojczyzny.