Ten finał da się lubić! Szybki hokej, w którym nie brakuje męskich pojedynków, świetni golkiperzy, pełne trybuny. Stalownicy przymierzali się w sobotę do zdobycia meczbolu, żeby we wtorek u siebie postawić kropkę nad i. Sparta była jednak innego zdania. Gospodarze przegrywali wprawdzie 0:1 po bramce bardzo aktywnego w całym play off Nestrašila, ale w drugiej tercji zaaplikowali Stalownikom trzy bramki. Druga odsłona ustawiła przebieg całej sobotniej konfrontacji. W trzeciej tercji trzyńczanie bezskutecznie próbowali odmienić losy meczu. Ich szarpany hokej przypominał trochę styl gry, z którym wczoraj przegrała właśnie Sparta. Niemniej podopiecznym Václava Varadi udało się zdramatyzować spotkanie, strzelając w 50. minucie gola na 4:2. Na listę strzelców wpisał się obrońca Zbořil, który najlepiej zorientował się pod bramką Hudáčka, dobijając strzałem z nadgarstka krążek odbity wcześniej od prawego słupka po uderzeniu Marcinki.

Sparta nie dała sobie jednak wydrzeć zwycięstwa, dopełniając formalności golem do pustej bramki podczas power play Trzyńca. We wtorek seria grana do czterech zwycięskich spotkań zagości w trzynieckiej Werk Arenie. Początek o godz. 17.00.