Adam Ćmiel dla »Głosu«: koń jest najważniejszy | 21.08.2024
Pochodzący z Piosecznej Adam Ćmiel w połowie sierpnia wygrał prestiżową gonitwę we Wrocławiu. W
siodle Boheme trenowanej przez Patryka Wróblewskiego sięgnął po 50. zwycięstwo
w karierze, zapewniające mu tytuł dżokeja. – Teraz już można do mnie mówić
dżokej, wcześniej byłem tylko zwykłym jeźdźcem. Nie wszyscy o tym wiedzieli –
uśmiecha się Ćmiel w redakcji
„Głosu”, gdzie zaprosiliśmy go na przyjemną pogawędkę o sporcie, który budzi
wiele emocji.
Ten tekst przeczytasz za 6 min. 30 s
Adam Ćmiel. Fot. Zenon Kisza
Ile lat ciężkiej pracy i walki na torach jeździeckich
poświęciłeś dla zdobycia tytułu dżokeja?
– To była długa droga. Myślę, że to dokładnie z trzynaście
lat mozolnych treningów i walki z najlepszymi w najlepszych gonitwach w ramach
Republiki Czeskiej, a także w wyścigach poza granicami kraju. Symbolicznie
udało mi się zdobyć tytuł dżokeja we Wrocławiu, gdzie czuję się zawsze
świetnie. Moi rówieśnicy postawili na piłkę czy hokeja, tymczasem ja wybrałem
wyścigi konne. Wszystko zaczęło się od Wielkiej Pardubickiej, najsłynniejszej
gonitwy z przeszkodami w naszym kraju, na której sukcesy święcił Josef Váňa. Jego rewelacyjne wyniki, a
także podejście do tego sportu, na tyle mnie zafascynowały, że postanowiłem też
spróbować sił w siodle wierzchowca.
Każdy sportowiec najmilej wspomina pierwszego trenera. A
zatem który tre
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.