Liga Konferencji: Przegrana Ostrawy z Celje. Wynik jednak nie przekreśla szans w rewanżu | 21.08.2025
Trudną przeprawę dziś mieli i będą mieli też za tydzień
piłkarze Banika Ostrawa w konfrontacji ze słoweńskim klubem NK Celje w play off
Ligi Konferencji. Banik dopingowany przez mocną grupę ostrawskich kibiców przegrał w czwartkowy wieczór w Celje 0:1, a wynik ten można uznać za łaskawy dla ekipy Pavla Hapala. Rewanż za tydzień w Ostrawie (20.00).
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Matěj Šín dziś nie zagrał wybitnie, wręcz przeciwnie. Fot. FCB
Banik na boisku ćwierćfinalisty poprzedniego sezonu Ligi Konferencji, NK Celje, w pierwszej połowie przypominał zespół
pieśni i tańca, który przyjechał na festiwal folklorystyczny w ostatniej chwili
i bezpośrednio z autokaru ruszył na parkiet. Podopieczni Pavla Hapala tak długo
aklimatyzowali się w czwartkowym meczu, aż stracili bramkę – w 8. minucie fatalnym samobójem popisał
się zdezorientowany Chaluš,
który po wrzutce z prawej strony próbował sprzątnąć piłkę głową w bezpieczne
miejsce, ale niefortunnie wycelował do własnej siatki.
Piłkarze Celje szybko
zorientowali się, że rywal walczy bardziej z własnymi demonami, niż z nimi, po
bramce na 1:0 jeszcze mocniej podkręcili więc tempo. Kolejne gole wisiały w
powietrzu, ale albo na posterunku stanął Holec, albo „nie” zakrzyczały słupki bramki strzeżonej przez ostrawskiego bramkarza.
Ostrawianie szczęśliwym trafem schodzili w pierwszej połowie
do szatni „tylko” z jednobramkową stratą, licząc na cud w drugiej odsłonie.
Cuda zdarzają się jednak tylko w bajkach, drużyna Celje również po zmianie
stron dyktowała warunki na placu boju, a goście zazwyczaj biegali bez piłki,
bądź też próbowali zastraszyć gospodarzy po stałych fragmentach gry.
Rumieńców nabrała nasza gra dopiero po przerwie. Nie byliśmy jednak w stanie dograć żadnej akcji, zawsze czegoś nam zabrakło w finale. Wynik 1:0 dla Celje jeszcze nie przekreśla naszych szans w rewanżu. Powalczymy o awans Pavel Hapal, trener Ostrawy
Pierwsze celne uderzenie na bramkę Celje wysłał w końcówce
pierwszej połowy Rigo, a na wstępie drugiej partii meczu Banik z trzema zmianami w
składzie też z największym trudem dochodził do sytuacji strzeleckich. Warto jednak
dodać, że futbol ekipy Pavla Hapala z upływem minut w drugiej połowie już mniej trącił myszką,
a ostrawianie zagrali odważniej, mniej chaotycznie, zdając sobie sprawę z tego,
że tylko w ten sposób są w stanie wywalczyć korzystny wynik przed rewanżem w
Ostrawie.
Spokój w poczynania Banika wnieśli nowi piłkarze – Holzer i Plavsić –
obaj szybko i dobrze włączyli się w akcje ofensywne zespołu. Bohaterem Banika w
dalszym ciągu był jednak bramkarz Holec, który w 81. minucie koniuszkami palców
wybił piłkę na rzut rożny po świetnym strzale Iosifova zmierzającym w lewe
okienko. W ostatnich minutach spotkania na boisku pojawił się kolejny napastnik Banika, Almási, goście postawili wszystko na jedną kartę, ale bez efektu.
Za tydzień w rewanżu Banik spróbuje u siebie odrobić jednobramkową stratę i przebić się do głównej fazy Ligi Konferencji.