Jednym z pierwszych medalistów Polonijnego Festiwalu Nordic Walking w Wiśle, bo tak została oficjalnie nazwana rywalizacja w tej popularnej konkurencji z kijkami w roli głównej, był Marek Bystroń, prezes Macierzy Szkolnej w RC. Zapalony sportowiec, który od dwóch lat z wielką pasją poświęca się w wolnych chwilach kondycyjnym spacerom nordic walking, zajął w poniedziałek w Wiśle trzecie miejsce w zawodach indywidualnych na 6,9 km.
– Kiedy pojawił się COVID-19 i sytuacja nie wyglądała zbyt optymistycznie, pomyślałem, że dla zdrowia psychicznego i fizycznego warto wypróbować czegoś nowego. Postawiłem na nordic walking i nie żałuję – powiedział „Głosowi” Bystroń.
Regularne treningi połączył ze
zwiedzaniem naszego regionu – od Bogumina po Gródek. Wspólnie z żoną Lucyną, również wielką miłośniczką nordic walking, byli wszędzie tam, gdzie znajdują się… wiatraki. W rozmowie z naszą gazetą od
razu też wytłumaczył, o co chodzi. – Sęk w tym, że nie chcieliśmy z żoną tylko
tak bezmyślnie spacerować. Postanowiliśmy najpierw dotrzeć do wiatraków znajdujących się
Na temat zakończonego w środę polonijnego festiwalu sportowego w Wiśle wszyscy uczestnicy wypowiadali się jednogłośnie: to była udana przedświąteczna impreza. – Ostatnie dni przed świętami chciałem spędzić trochę inaczej. Zrelaksować się, a oferta ze strony Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” okazała się strzałem w dziesiątkę – podkreślił Bystroń.
Uczestnicy wydarzenia w Wiśle pokrywali tylko koszty przejazdu, resztę środków finansowych – włącznie z zakwaterowaniem i wyżywieniem – zapewnili organizatorzy.