środa, 11 grudnia 2024
Imieniny: PL: Biny, Damazego, Waldemara| CZ: Dana
Glos Live
/
Nahoru

Marek Grycz rusza na podbój Paryża! Ostatni wywiad przed wyjazdem | 03.08.2024

Torby pełne marzeń olimpijskich czekają na sobotni wylot do Paryża. Marek Grycz, wychowanek klubu SC Bystrzyca w przyszłym tygodniu powalczy o medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w pięcioboju nowoczesnym. – Czekałem na ten moment od dwudziestu lat – zdradził Grycz w rozmowie z „Głosem”. 

Ten tekst przeczytasz za 6 min. 15 s
Marek Grycz w oficjalnej olimpijskiej koszulce reprezentacji RC. Fot. Norbert Dąbkowski

W naszej redakcji zawodnik zapozował też w oficjalnych strojach przygotowanych dla reprezentacji RC przez projektanta Jana Černego. – Otrzymaliśmy wszyscy po jednym zestawie, to będzie fajna pamiątka z igrzysk – stwierdził. Dla Grycza, a także jego wiernych fanów z Zaolzia, najlepszą pamiątką przywiezioną z Paryża byłby – wiadomo – medal igrzysk.

Marzenia są po to, żeby je realizować. Twoje marzenie o starcie w igrzyskach olimpijskich spełniło się właśnie teraz, kiedy masz 26 lat. Jesteś, można powiedzieć, w idealnym sportowym wieku…

– Czekałem na ten moment od dwudziestu lat. Tyle dokładnie lat uprawiam pięciobój nowoczesny. Byłoby jednak lekką przesadą twierdzić, że już będąc dzieckiem wyobrażałem sobie siebie startującego na igrzyskach. Ta wizja rosła we mnie stopniowo, wraz z kolejnymi sukcesami w karierze. Zresztą jako sześciolatek nie decydowałem jeszcze o swoich losach, to był pomysł mojego taty (Roman Grycz, nauczyciel wychowania fizycznego w PSP w Trzyńcu – przyp. JB), zapalonego sportowca, a także reszty rodziny, żebym spróbował sił właśnie w pięcioboju nowoczesnym. Otrzymałem propozycję z bystrzyckiego klubu pięcioboju, w którym trenował i do tej pory trenuje Ivo Konvička. Właśnie pan Ivo od trzynastu lat jest moim głównym doradcą, trenerem koordynującym mój całoroczny plan treningowy i startowy na poszczególnych zawodach. Zawdzięczam mu bardzo wiele.

Niewiele osób pewnie wie, że w bystrzyckim klubie swego czasu trenował też Tomáš Klus, znany szerszej publiczności jako wokalista i kompozytor muzyki z pogranicza neo-folku, a także aktor. Czy miałeś okazję rywalizować z nim w zawodach?

– Nasze drogi sportowe się nie zetknęły. Kiedy trafiłem do Bystrzycy, to Tomáš akurat przechodził do Dukli Praga. I w Pradze potem zorientował się, że jednak lepiej wychodzi mu śpiew i kariera piosenkarza, niż sportowca.

Fot. Norbert Dąbkowski

W twoim przypadku było odwrotnie. Leszek Kalina, nauczyciel wychowania muzycznego w Polskim Gimnazjum w Czeskim Cieszynie, podobno zdecydowanie odradzał ci śpiew w szkolnym chórze. Czyli można pokusić się o stwierdzenie, że również nauczyciele w „gimplu” w pewnym sensie ukształtowali twoją karierę sportową…

– Zawsze wiedziałem, że w kwestiach sztuki, a śpiew jest bez dwóch zdań wielką sztuką, jestem zwykłym amatorem, bez talentu. Pan Leszek uświadomił mi to dobitnie podczas rekrutacji do szkolnego chóru. No i kamień spadł mi z serca, bo mogłem się w pełni skupić na treningach w klubie SC Bystrzyca, a śpiewanie i wyjazdy na festiwale pozostawić innym, znacznie bardziej utalentowanym ode mnie uczniom. Zresztą czas spędzony w „gimplu” wspominam bardzo ciepło. To elitarna szkoła pod każdym względem, również w kwestii indywidualnego podejścia do ucznia. Nie powiem, że miałem zupełny luz w nauce, ale otrzymałem taryfę ulgową podczas ważnych zawodów. Cała moja kariera rozwijała się w klimacie dużej tolerancji ze strony grona pedagogicznego i chciałbym za to szczerze podziękować.

W którym momencie kariery powiedziałeś sobie, że warto pchać ten wózek coraz mocniej pod górkę i co za tym idzie – rezygnować z wolnego czasu na rzecz poważnej kariery sportowej?

– Uwierzyłem w siebie mocno w kategoriach młodzieżowych. Kiedy miałem 15 lat, pojawiły się pierwsze konkretne sukcesy na krajowej arenie, a potem pierwsze dobre wyniki na arenie międzynarodowej. W 2013 roku zdobyłem srebro podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w Mińsku. To był przełom w mojej karierze, bo właśnie wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że mogę się mierzyć z najlepszymi zawodnikami i stać mnie na zdobywanie medali na dużych imprezach.

Fot. Pentathlon.cz

Pięciobój nowoczesny na igrzyskach w Paryżu rusza w czwartek 8 sierpnia i potrwa do soboty. Jaki jest dokładny rozkład jazdy?

– Zaczynamy w czwartek od szermierki. Tam wiele może się zdarzyć, a punkty wywalczone w tym sektorze mogą mieć kluczowe znaczenie w kolejnych dniach rywalizacji. W piątek odbędą się półfinały, w sobotę finał. Moim planem minimum jest awans do sobotniej części rywalizacji, która wyłoni medalistów igrzysk.

Znacie się wszyscy na wylot ze startów w Pucharze Świata. Czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie? W jakiej konkurencji pięcioboju czujesz się najmocniejszy?

– Muszę być mocny we wszystkich pięciu konkurencjach. Na starcie trzeba dobrze spisać się w szermierce, którą zresztą lubię. Myślę, że jestem dobrze przygotowany kondycyjnie do rywalizacji w sektorze pływackim, a także do biegu. Z konkurencji technicznych obawiam się lekko parkuru, bo nigdy nie wiadomo, jakiego konia otrzyma się do rywalizacji drogą losowania. W strzelaniu też czuję się pewnie, a więc mam nadzieję, że w Paryżu będzie dobrze. Paradoksalnie na igrzyskach będzie mniejsza konkurencja, niż w Pucharze Świata, bo obowiązują kwoty zawodników dla poszczególnych reprezentacji. To też szansa dla mnie na wywalczenie dobrego wyniku. Trzymajcie zatem kciuki, postaram się dać z siebie wszystko!

Fot. pentathlon.cz

Kciuki będzie można trzymać chociażby w Strefie Kibica w Parku PZKO w Bystrzycy, przygotowanej na piątek i sobotę przez włodarzy gminy jako podziękowanie dla ciebie za świetną reprezentację Bystrzycy na arenie światowej. Rozumiem, że w sobotę pomachasz widzom bezpośrednio z Paryża w finale?

– Taką mam nadzieję, że znajdę się w finałowym gronie sobotniej części rywalizacji. Poradziłem jednak Romkowi Wróblowi, wójtowi Bystrzycy, żeby najwięcej stoisk przygotowali raczej na piątek (śmiech).



Największe sukcesy w seniorskiej karierze
2024 – brązowy medal MŚ (Chiny) w zawodach drużynowych
2023 – brązowy medal MŚ w sztafecie (W. Brytania) w parze z Lucią Hlaváčkową
2022/2023– szóste i siódme miejsce w finałach PŚ w zawodach indywidualnych 




Może Cię zainteresować.