Patrik Hellebrand dla „Głosu”: w Polsce czuję się spełniony | 13.11.2025
Piłkarska reprezentacja Republiki Czeskiej pokonała dziś
wieczorem w towarzyskim spotkaniu w Karwinie San Marino 1:0. To był debiut nie
tylko dla całej seniorskiej kadry RC w Karwinie, pierwszy mecz w barwach reprezentacji
RC rozegrał też gwiazdor polskiej ekstraklasy, pomocnik Patrik Hellebrand. Z
piłkarzem Górnika Zabrze porozmawialiśmy na spokojnie po meczu w Karwinie, oczywiście po polsku.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Patrik Hellebrand (z prawej) w meczu z San Marino w Karwinie. Fot. Michał Chwieduk
- Jestem wdzięczny trenerom za zaufanie. Nie spodziewałem się
wcale, że zagram w tym meczu, bo konkurencja w kadrze jest ogromna – przyznał skromnie, z dobrze opanowaną polszczyzną, w rozmowie z „Głosem” piłkarz lidera polskiej ekstraklasy. Kolejnym polskim akordem tego dnia byli sędziowie prowadzący spotkanie - Raczkowski, Boniek i Golis.
Dla Patrika Hellebranda spotkanie z San Marino
w Karwinie było okazją do zaproszenia na stadion w Raju całej swojej rodziny z
pobliskiej Opawy. – Tak, przyjechali wszyscy. Jesteśmy piłkarską familią, a
więc nie musiałem zbytnio nikogo przekonywać, by stawił się do Karwiny. Dla
naszej rodziny to było piłkarskie święto, mimo że mecz nie wyglądał zbyt dobrze
– zdradził w rozmowie z „Głosem” Patrik Hellebrand. Jego ojciec w czasach aktywnej
kariery piłkarskiej bronił barw Banika Ostrawa i FC Opawa, tymczasem najmłodszy
kontynuator piłkarskiej linii Hellebrandów wybrał grę w Polsce, w Górniku Zabrze.
GALERIE San Marino
– W Polsce czuję się spełniony. Wielu polskich dziennikarzy mówiło mi ostatnio, że jeśli
zadebiutuję w czeskiej kadrze, to właśnie teraz, kiedy naprawdę powodzi mi się
w barwach Górnika. Natomiast, że ta okazja pojawi się od razu w Karwinie, o tym
nie pomyślałem. Dla mnie to spełnione marzenie, a zarazem zobowiązanie do tego
by ciągle rozwijać swój talent – zaznaczył utalentowany czeski pomocnik.
Hellebranda
skomplementował po dzisiejszym meczu również tymczasowy trener czeskiej
reprezentacji, Jaroslav Köstl.
– Patrik zagrał poprawnie, miał wiele dobrych momentów w grze. Niestety to nie
był udany występ z naszej strony kompleksowo, musimy wszystko przeanalizować,
bo już w poniedziałek w Ołomuńcu czeka nas starcie eliminacyjne do mistrzostw
świata z Gibraltarem. A tam o wpadce nie może być mowy – stwierdził Köstl.
Czesi pokonali dziś w męczarniach ostatnią drużynę rankingu
FIFA, San Marino, 1:0 golem kapitana Součka z 40. minuty. Wcześniej ten sam piłkarz nie wykorzystał karnego.
Czesi w sumie oddali tylko… jeden celny strzał na bramkę rywala. San Marino
broniło się dzielnie, wytrzymało też o dziwo z siłami do samego końca. –
Rzeczywiście zagrali dobrze, kondycyjnie bardzo poprawnie – ocenił przeciwnika
Hellebrand. Czy młody piłkarz otrzyma szansę gry w poniedziałkowym spotkaniu
eliminacyjnym z Gibraltarem? – Chciałbym wierzyć, że tak. Decyzja należy jednak
do trenera – przyznał piłkarz.