Nie każdy ma jednak smykałkę do sportów ekstremalnych, a za takie skoki można bez dwóch zdań oznaczyć. Alternatywna rzeczywistość w postaci gry stworzonej z myślą o wszystkich generacjach fanów jest strzałem w dziesiątkę. Marek Klus przekonał się o tym w listopadzie i grudniu, kiedy świeżuteńką planszówkę pokazał zawodnikom z polskiej kadry. Spodobała się wszystkim, włącznie z trenerem Thomasem Thurnbichlerem.

 

– Paweł Wąsek, członek polskiej kadry, zdradził mi, że dopiero grając tę planszówkę udało mu się skoczyć „życiówkę”, 233 m – mówi z uśmiechem Klus. Autorowi gry sprzyjało szczęście. Traf chciał, że towarzysząc młodym nydeckim skoczkom w Wiśle na tamtejszym obiekcie trenowała akurat polska kadra „A”. – Trener Thurnbichler z zadowoleniem skwitował fakt, że gra posiada również niemieckojęzyczny opis reguł, z kolei Kamil Stoch i Piotr Żyła ocenili fakt, że to planszówka, która można zabrać wszędzie ze sobą. Jest idealna na długie wieczory w hotelu po zawodach, ale sprawdzi się też w domu z dziećmi. Reguły gry są bowiem proste, a czas spędzony ze skokami w wersji planszowej nie przekracza 15 minut – przybliża tajniki gry „Jump” jej twórca z Czeskiego Cieszyna.