Tipsport Ekstraliga: Derby dla Trzyńca. Duże emocje w Werk Arenie | 24.09.2023
Wyczekiwane przez wszystkich fanów hokeja pierwsze w tym
sezonie hutnicze derby zakończyły się w niedzielę zwycięstwem Trzyńca w dogrywce 4:3. Zespół
Witkowic nie sprzedał jednak tanio skóry w Werk Arenie.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Na 1:0 trafił w derbach Patrik Hrehorčák. Fot. Zenon Kisza
Wzajemne mecze Trzyńca z Witkowicami należą do klasyki
Tipsport Ekstraligi. Zawsze generują duże emocje po obu stronach barykady. Tak
było również w niedzielnym spotkaniu 4. kolejki Tipsport Ekstraligi, w którym
Stalownicy Trzyniec ruszyli na rywala z impetem, ale bramki doczekali się
dopiero tuż przed zejściem do szatni na pierwszą przerwę. Na 1:0 trafił Patrik
Hrehorčák, który wskoczył na
lodowisko bezpośrednio z ławki kar i po samodzielnej akcji strzałem pomiędzy
parkanami nie dał szans Klimešowi.
O ile pierwsza odsłona należała do Trzyńca, o tyle druga
tercja była domeną Witkowic. Goście w 37. minucie doczekali się wyrównania z
kija Petera Kriegera, akcję świetnie wyprowadził na niebieskiej linii inny
amerykański napastnik na usługach Witkowic, Peter Mueller.
Stalownicy wrócili do aktywnej gry w trzeciej tercji. A do
odważnych świat należy, o czym przekonał się w 50. minucie Martin Růžička, który w przewadze liczebnej
strzałem z nadgarstka przechylił szalę spotkania na korzyść gospodarzy. Dla doświadczonego
napastnika był to drugi gol w tym sezonie. Obrońcy tytułu poszli za ciosem, dołączając
na cztery minuty przed końcem trzeciego gola. Z podania Richarda Pánika na 3:1 uderzył w czystej
pozycji Petr Vrána.
Goście walczyli jednak do końca, zdobywając na 33 sekund przed syreną końcową kontaktową bramkę z kija obrońcy Percy'ego. W dramatycznej końcówce, podczas power play, ostrawianie uderzyli ponownie. Trzyńczanom zabrakło do zwycięstwa w regulaminowym czasie gry dosłownie sekundy - w 59. minucie i 59. sekundzie na 3:3 wyrównał Dominik Lakatoš. Thriller rozstrzygnął się dopiero w dogrywce, w której zwycięstwo za dwa punkty wystrzelił Stalownikom w 64. minucie Libor Hudáček.