Piątkowy pojedynek 20. kolejki Tipsport Ekstraligi pomiędzy Mountfieldem Hradec Kralowej a Stalownikami Trzyniec był prowadzony w szybkim tempie, jak przystało na Tipsport Ekstraligę konsekwentnie podwyższającą swój poziom za sprawą m.in. udanych powrotów czeskich gwiazd z zagranicy. Stalownicy nie nawiązali dziś do zwycięskiej passy z ośmiu poprzednich kolejek, przegrywając z Mountfieldem 1:4.

Gospodarze szukali pomysłu na lidera tabeli do 16. minuty. Wtedy Mazanca w bramce Trzyńca pokonał Pavlík, który wykorzystał brak zdecydowania trzynieckich obrońców. Dzisiejszy mecz pod Białą Wieżą w Hradcu Kralowej ustawiły błędy indywidualne trzynieckich hokeistów. Na 2:0 podwyższył po błędzie Kocha w połowie spotkania Melancon, a trzeci gwóźdź do trzynieckiej bramki wbił po niedokładnym rozegraniu krążka we własnej strefie obronnej w 33. minucie Jergl. Jeszcze przed zejściem na drugą przerwę iskierkę nadziei wykrzesał dla gości Cienciala, ale jego setna bramka w ekstraligowej karierze była tylko łabędzim śpiewem zespołu Zdeňka Motáka.

Drużyna Mountfieldu nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa, grając w trzeciej tercji mądrze taktycznie i skutecznie. Wynik dnia ustalił w 57. minucie Batna, który wpakował krążek za plecy Mazanca po kolejnym dużym błędzie całej trzynieckiej drużyny.

Stalownicy pomimo przegranej w Hradcu Kralowej pozostają z dorobkiem 43 punktów w fotelu lidera tabeli. W niedzielę w Werk Arenie pojawi się szansa na poprawę humoru – pod Jaworowy przyjedzie Dynamo Pardubice. Hit 21. kolejki Tipsport Ekstraligi rozpoczyna się w Trzyńcu nietypowo już o godz. 15.00.