Niedzielny popołudniowy mecz w Werk Arenie skierowany był m.in. do najmłodszych fanów hokeja na lodzie, dla których organizatorzy przygotowali szereg niespodzianek. Protagoniści spotkania postanowili zaś pokazać hokej w duchu fair play, z naciskiem na ofensywną, atrakcyjną grę od pierwszych do ostatnich minut.

Drużyna Litwinowa z logo Orlenu na koszulkach rozpoczęła niedzielną walkę z impetem, strzelając w 12. minucie z kija Davida Kašego pierwszego gola. W pojedynku o trzecią lokatę w tabeli Tipsport Ekstraligi zapełniona do ostatniego miejsca Werk Arena liczyła na szybką wyrównującą bramkę gospodarzy, ale to zespół Litwinowa na wstępie drugiej tercji uderzył po raz drugi. Ondřej Kacetl w 22. minucie ponownie nie otrzymał lepszego wsparcia od obrońców, kapitulując po strzale Petra Koblasy, dla którego było to dziewiąte trafienie w tym sezonie. Dziewiątą bramkę w obecnych rozgrywkach zdobył również elitarny snajper Trzyńca, Marko Daňo, który tuż przed zejściem do szatni na drugą przerwę spożytkował okres przewagi liczebnej mistrza RC, trafiając idealnie z podania Martina Růžički na 1:2.

W trzeciej tercji Stalownicy poszli za ciosem, próbując nie tylko odrobić jednobramkową stratę, ale też przechylić szalę spotkania na swoją korzyść. Plan minimum udał się w 55. minucie – obrońca Tomáš Kundrátek najlepiej zorientował się w zamieszaniu podbramkowym, wpychając gumę w akrobatyczny sposób za linię bramkową Litwinowa. O wyniku wyrównanego spotkania zadecydowała dogrywka, w której trzyńczanie nie ustrzegli się głupiego błędu technicznego (zbyt duża liczba zawodników na placu gry), umożliwiając gościom rozstrzygnięcie spotkania w przewadze liczebnej. Zwycięskiego gola zdobył w 63. minucie strzałem z pierwszego krążka Nicolas Hlava, świetnie obsłużony krosowym podaniem od Ondřeja Kašego.