Receptę na to, jak można przegrać wygrane zawody, zdradził dziennikarzom bramkarz hokejowej drużyny HC Stalownicy Trzyniec, Patrik Bartošák. Stalownicy w hutniczych derbach przegrali we wtorek z Witkowicami 3:4.
Jeszcze na siedem minut przed końcem hokeiści Trzyńca prowadzili na tafli Witkowic 3:1, by w końcu schodzić z lodowiska w minorowych nastrojach. - Wiem dokładnie, co się nam przytrafiło. Brak koncentracji i błędy z kategorii dziecinnych - stwierdził Bartošák. Golkiper, który w letnim okienku transferowym trafił pod Jaworowy właśnie z Witkowic, nie krył po meczu dużego rozczarowania. - Mamy lepszą drużynę i powinniśmy byli wygrać w Ostrawie - zaznaczył Bartošák, którego w końcówce spotkania pokonali kolejno Kurovský, Bukarts i Dej. Zwycięskiego gola zdobyli gospodarze na 9 sekund przed końcem. Bukarts wygrał wznowienie, dograł do Deja, a ten przytomnym strzałem zaskoczył Bartošáka.
- Szczęście uśmiechnęło się do Witkowic. Musimy szybko zapomnieć o tych derbach, bo już w czwartek zagramy na tafli Sparty Praga - zakończył swoje dywagacje Bartošák.