środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Chciałbym wykrzesać z tej drużyny jak najwięcej | 19.06.2019

Lubię ofensywny futbol i swoje piłkarskie upodobania chciałbym przekazać jak najszybciej piłkarzom. W Trzyńcu powstała świetna grupa piłkarzy, w której młodość przeplata się z doświadczeniem. Wierzę, że wspólnie możemy wiele zdziałać – powiedział „Głosowi” Svatopluk Habanec, nowy szkoleniowiec drugoligowego klubu FK Fotbal Trzyniec. Z 50-letnim trenerem rozmawiamy na wstępie przedsezonowych przygotowań.

Ten tekst przeczytasz za 5 min.
Svatopluk Habanec. Fot. ARC

W poniedziałek (17 czerwca - przyp. JB) zaliczy pan z drużyną pierwszy oficjalny trening. Rozumiem, że w głowie rodzi się mnóstwo pomysłów, bo pierwsze wrażenie bywa często kluczowe…

– Na wstępie wywiadu chciałbym podziękować włodarzom trzynieckiego klubu za rzeczowe i profesjonale podejście do rozmów. Zafundowałem sobie w karierze trenerskiej trochę przerwy, bo po raz ostatni prowadziłem Brno w sezonie 2016/2017. Tym bardziej cieszę się z oferty Trzyńca. Z prezesem klubu, Karlem Kulą, szybko doszedłem do porozumienia w kwestii warunków mojego kontraktu, a teraz chciałbym jak najszybciej zorientować się na tutejszym piłkarskim podwórku. Pomysłów jest sporo, ale mam ułatwione zadanie, bo obejmuję stery klubu z dużymi ambicjami. Potencjał tej drużyny jest wysoki. Zdążyłem już się zapoznać z całym zapleczem sportowym i mogę potwierdzić słowa moich poprzedników, że w Trzyńcu drugoligowi piłkarze mają ponadprzeciętne warunki do pracy. Należę do grupy trenerów, którzy ściśle współpracują z młodzieżowymi kadrami danego klubu. Karel Kula zapewnił mnie, że w tej materii nie powinno dojść do żadnych zgrzytów.

Czy na wstępie przygotowań można już mówić o konkretnych ambicjach Trzyńca w nowym sezonie?

– Śledziłem grę Trzyńca w minionym sezonie i jestem przekonany o tym, że wyniki nie odzwierciedlały w pełni potencjału tej drużyny. W końcówce sezonu, po odwołaniu Jiřego Nečka, zespół poprowadził asystent Tomasz Jakus i chciałbym na łamach waszej gazety przekazać mu duże komplementy. W trudnej sytuacji zachował się po mistrzowsku. Wyprowadził zespół szybko z impasu, co przełożyło się na spokojny finał sezonu. Jakus pozostanie moim asystentem i liczę na świetną współpracę. Wierzę, że będziemy się dobrze uzupełniali. A co do ambicji w nowym sezonie, to chyba nikogo nie zaskoczę, bo większość trenerów odpowiada na tak postawione pytanie mało konkretnie: plan minimum to gra w środkowych rejonach tabeli. Dla mnie ósme miejsce będzie takim planem minimum, ale chciałbym wykrzesać z tej drużyny jak najwięcej.

Jak brzmi trenerskie credo Svatopluka Habanca?

– Lubię ofensywny futbol i swoje piłkarskie upodobania chciałbym przekazać jak najszybciej piłkarzom. W Trzyńcu powstała świetna grupa piłkarzy, w której młodość przeplata się z doświadczeniem. Wierzę, że wspólnie możemy wiele zdziałać.

Ofensywna piłka zakłada, że w zespole są rasowi napastnicy, łowcy bramek…

– Zgadza się. Trzyniec w ostatnich sezonach stawiał na Renego Dediča, ale wiele wskazuje na to, że teraz będzie musiał radzić sobie bez niego (rosły Rene Dedič przebywa na testach w pierwszoligowej Opawie – przyp. JB). Pierwsza liga zwabiła Pavla Ilkę, który spróbuje przekonać do siebie Františka Strakę w Karwinie. Zaczynamy przedsezonowe zajęcia z konkretnymi piłkarzami, ale w przeciągu tygodnia na pewno dojdzie w Trzyńcu do kolejnych zmian. Na chwilę obecną nie chciałbym zdradzać szczegółów. Jestem w kontakcie zarówno z Karlem Kulą, jak też nowym dyrektorem sportowym Markiem Čelůstką. Obaj znają się na rzeczy i wierzę, że skompletujemy drużynę, którą będzie stać na dobrą grę w nowym sezonie. Jestem w dobrych relacjach z pierwszoligowym Slovackiem. Drużynę z Uherskiego Hradziszcza prowadziłem w latach 2012-2016 i wciąż mam tam wielu serdecznych przyjaciół. Niewykluczone więc, że właśnie na linii Slovácko – Trzyniec uda nam się wzmocnić zespół. Prowadzimy też negocjacje z Brnem, Zlinem, a także regionalnymi sąsiadami z Ostrawy i Karwiny.

Czy to duży kłopot, że z powodu remontu głównej płyty boiska na Leśnej drużyna zaliczy wszystkie mecze sparingowe na wyjeździe?

– To żaden kłopot. Większy problem mam z poprawnym wysłowieniem polskiego klubu, z którym zagramy w pierwszym letnim sparingu (Trzyniec zmierzy się z Rakowem Częstochowa – przyp. JB). Zauważyłem jednak, że w Trzyńcu większość osób biegle rozmawia tutejszą gwarą, w której jest wiele polskich słów, a więc w razie czego, mogę na nich liczyć. Częstochowa to beniaminek polskiej ekstraklasy, czyli trafimy z pewnością na mocnego rywala.

Zamieszka pan w Trzyńcu, czy postawi pan na codzienną przygodę z autostradą D1?

– Do Brna można dojechać wprawdzie w dwie godziny, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ja tymczasem chciałbym jak najlepiej poznać cały wasz piękny region. Główną kwaterę będę miał w Jabłonkowie, gdzie znalazłem fajne mieszkanie. Jabłonków leży w Beskidach, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Słyszałem, że również wielu hokeistów trzynieckich jako miejsce zamieszkania wybrało okoliczne, malownicze wioski w Beskidach. Ja wolę atmosferę mniejszego miasta, a więc postawiłem na Jabłonków. Nie jestem wielkim miłośnikiem górskich wędrówek, ale z pewnością skuszę się na parę wspinaczek.

Janusz Bittmar


Może Cię zainteresować.