W Beskidach ostatnio sporo się dzieje. Miłośnicy adrenaliny mogą wybierać z szeregu imprez sportowych. Są zawody w kolarstwie górskim, zdobywanie najwyższych szczytów na czas, biegi pod górkę zaliczane do Pucharu RC. W tym roku do tej listy dołączy impreza dla biegaczy i ich czworonożnych pupilów. – Popyt na maratony, w których można wystartować wspólnie z psem, jest ogromny. Postanowiliśmy więc wyjść naprzeciw oczekiwaniom – powiedział „Głosowi” pomysłodawca i główny organizator Beskidzkiego Dogmaratonu, Michael Tomanek. – Urodziłem się wprawdzie w Karwinie, ale od dziewięciu lat mieszkam w Beskidach. I nie wyobrażam już sobie życia bez górskich wędrówek – zdradził nam Tomanek. Maraton z psem przywiązanym na smyczy to nic innego, jak górska wędrówka, tyle że ekstremalna.
Najlepsi zawodnicy odcinek 42 km pokonują w ciągu niespełna pięciu godzin, ale przewidziany czas ukończenia wyścigu dla większości zawodników waha się w granicach 6-13 godzin. – W zeszłym roku, podczas eksperymentalnej, zerowej edycji zawodów, triumfował biegacz z Kromierzyża. Chłopak zadzwonił do mnie z pytaniem, czy warto przyjechać w Beskidy. Powiedziałem, że jak najbardziej tak. I już przeczuwałem, że oto mamy mistrza – powiedział nam z uśmiechem Tomanek. Jak widać, nie trzeba znać dokładnie wszystkich beskidzkich zakamarków. Liczy się dobra kondycja fizyczna zarówno biegacza, jak też jego psa. Beskidzki Dogmaraton wchodzi w skład cyklu Mistrzostw RC.
Nie wszystkie rasy psów przystosowane są do ekstremalnego wysiłku. W maratonie nie spotkamy więc raczej buldoga francuskiego, ani jamnika. Przeważają za to grupy psów pasterskich, odmiany husky i psy myśliwskie. – Warto pamiętać, że w tym biegu na pierwszym miejscu liczy się zdrowie psa. To należy uwzględnić, zanim wyślemy zgłoszenie – zaznaczył Tomanek. – Profil naszej trasy w Beskidach powinien jednak zadowolić wszystkich. Zarówno najbardziej zahartowanych biegaczy, jak też początkujących. Liczy się udział, a nie dobrnięcie do mety za wszelką cenę, z narażeniem zdrowia ukochanego futrzaka.
Start i meta zawodów przewidziana jest na terenie MK PZKO w Gutach. Organizatorzy przyszykowali dla widzów i uczestników biegu szereg imprez towarzyszących. Arcyciekawie zapowiada się prelekcja znanej lekarki weterynarii, Veroniki Lesiukowej dotycząca canicrossu. Veronika Lesiukowa zajęła 11. miejsce w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w canicrossie w Lubieszowie. W części muzycznej zagrają zespoły Dr. Ong i 2. Dech. – Zależało nam na urozmaiconym programie. Muzyka ponoć łagodzi obyczaje. Nasze psy lubią słuchać rocka – dodał pół żartem, pół serio Tomanek.