Michał Staszowski, wychowanek klubu SKI Mosty, wywalczył dziś złoty medal Akademickich Mistrzostw Republiki Czeskiej w Beskidach. W Białej reprezentant RC poprawił sobie humor po nieudanych kwalifikacjach do mistrzostw świata.
Staszowski był w sobotę najlepszy w slalomie gigancie, w konkurencji, która w jego prywatnym rankingu pozycjonowana jest niżej od najbardziej ulubionego klasycznego slalomu.
- Awans do mistrzostw świata był w tym sezonie moim priorytetem, ale niestety nie udało się. Staram się czerpać radość z każdej chwili, z każdego dobrego wyniku, a za taki należy uznać zwycięstwo w akademickich mistrzostwach, tym bardziej, że konkurencja w Białej była duża - powiedział "Głosowi" Staszowski, który w przyszłym tygodniu wystartuje w Pucharze Europy w Szwajcarii.
- Również czołowi zawodnicy z narciarskiego peletonu nie traktują Pucharu Europy po macoszemu, a więc także w Szwajcarii pole startowe robi wrażenie. Awans do drugiej serii to jednak mój plan minimum - zaznaczył narciarz.
Wywiad z Michałem Staszowskim szykujemy do wtorkowego, drukowanego wydania gazety.