środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Można się zgłaszać do "Beskidzkiego Dogmaratonu" | 17.05.2020

Sport ślamazarnie, ale jednak wraca do normalności. W tym tygodniu z naszą redakcją skontaktowali się organizatorzy popularnego biegu przełajowego „Beskidzki Dogmaraton”, którego druga edycja zaplanowana jest na 12 września w Gutach.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Migawka z ubiegłorocznej edycji. Fot. ARC organizatorów

– Zapraszamy wszystkich miłośników biegów długodystansowych do Trzyńca-Gutów. Oczywiście prosimy nie zapomnieć o czworonogich przyjaciołach, bo warunkiem uczestnictwa jest wspólny start z psem – zaznacza Michael Tomanek, szef imprezy.

Dla tych, którzy wciąż wahają się, czy warto biegać wspólnie ze swoim psem, Michael Tomanek przytacza historię z pierwszej edycji zawodów. – Na starcie pojawili się zarówno profesjonalni biegacze, jak też początkujący zawodnicy, którzy ze swoimi psami rozpoczynali wspólną sportową przygodę. I właśnie ta druga grupa najgłośniej biła brawa, była wręcz zachwycona pomysłem, atmosferą i co tu ukrywać, pięknem naszych Beskidów – mówi Tomanek, zachęcając do jak najszybszego zrealizowania zgłoszeń na stronie internetowej imprezy: www.dogmaraton.cz. – Do 31 maja opłata startowa jest najbardziej korzystna dla zawodników, po tym terminie podniesiemy nieco stawkę za udział w wyścigu – podkreśla Tomanek.

Jak sama nazwa imprezy wskazuje, główny dystans dla biegaczy i ich milusińskich wpisuje się w klamry maratonu i wynosi 42 km, z przewyższeniem na trasie wynoszącym 1900 m. Zawodnicy mogą też skorzystać z krótszego odcinka trasy, 25 km, na którym przewyższenie wynosi 1200 m. Z tych danych wynika, że „Beskidzki Maraton” wcale nie jest spacerkiem po plaży, ale ciężkim orzechem do zgryzienia nawet dla doświadczonych biegaczy pod górkę czy też fanów biegów przełajowych.

– Profil trasy jest tak zaplanowany, żeby zadowolił zawodowców, ale zarazem nie zniechęcił do uczestnictwa amatorów. W naszym biegu każdy znajdzie coś dla siebie, a wartością dodaną są piękne scenerie Beskidów – mówi Tomanek, który pochodzi z Karwiny, ale od kilku lat mieszka z żoną w Beskidach i nie żałuje tej decyzji. – Góry, lasy, w miarę czyste powietrze, tego nie znajdziemy na Dołach – twierdzi.

Na „Beskidzki Maraton” zjeżdżają zawodnicy z całej Republiki Czeskiej, nie brakuje też uczestników z Polski czy Słowacji. Organizatorzy wierzą, że we wrześniu sytuacja transgraniczna poprawi się do tego stopnia, że impreza znów będzie miała charakter międzynarodowy. A jakie nowinki czekają na zawodników w tym roku? – Po raz pierwszy czas na mecie, a także dokładny pomiar czasu na trasie, będzie mierzony elektronicznie, za pomocą specjalnego chipu. Wynik trafi od razu za pośrednictwem sms-a do każdego z biegaczy. Dodatkowo zawodnicy będą mogli skorzystać na mecie z darmowej usługi masażysty – wylicza nowości w ramach drugiej edycji Tomanek.

Oprócz wrażeń sportowych na uczestników i kibiców czeka na terenie MK PZKO w Gutach szereg imprez towarzyszących. O szczegółach organizatorzy poinformują w najbliższych tygodniach.



Może Cię zainteresować.