Bez długich postojów i wakacji w nieskończoność. Wcześniej niż zwykle i z przytupem ruszył nowy sezon w drugiej najwyższej klasie piłkarskich rozgrywek w RC. Drużyna FK Fotbal Trzyniec zameldowała się na starcie rozgrywek z siódemką nowych piłkarzy w składzie i nowym trenerem. W sobotę trzynieccy piłkarze wygrali na boisku eks-pierwszoligowej Dukli Praga 3:2.
Przejdźmy więc do zadań ofensywnych. Dwa gole Hlupíka w pojedynku z przeciętnym Puchowem „jeszcze nie czynią wiosny”. W kadrze Svatopluka Habanca znajdują się na chwilę obecną tylko dwaj nominalni napastnicy: Luis Arroyo i Denis Niesłanik. Ekwadorski napastnik w towarzyskim spotkaniu z Puchowem miał kilka obiecujących sytuacji, ale za każdym razem zabrakło mu zimnej krwi. Duże oczekiwania związane są z Denisem Niesłanikiem. 20-letni wychowanek trzynieckiego futbolu w zeszłym roku poważnie zastanawiał się na końcem kariery, bo czuł się w zespole po prostu niepotrzebny. Przełamanie nastąpiło w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu, kiedy to tymczasowy trener Tomasz Jakus nominował go do meczu ostatniej kolejki z Czeskimi Budziejowicami. Niesłanik odwdzięczył się Jakusowi za zaufanie, zaliczając asystę przy bramce Luisa Arroyo. – Jakus jest takim moim aniołem stróżem. Pomógł mi w chwilach zwątpienia i jestem mu niezmiernie wdzięczny za zaufanie – stwierdził Niesłanik. To zaufanie może procentować, albowiem Jakus został asystentem Svatopluka Habanca w nowym sezonie. – W swoim sztabie zawsze miałem ludzi związanych z danym klubem. Tomek Jakus wykazał się w końcówce poprzedniego sezonu świetną intuicją i w zasadzie wyprowadził drużynę z impasu – podkreślił w rozmowie z „Głosem” Habanec. Gole strzelać umie i pokazał to dobitnie Tomáš Wojnar, nowy nabytek z dywizyjnego Hawierzowa. Wojnar, który w czwartej lidze zafundował sobie prywatny festiwal strzelecki, musi się teraz przestawić na drugoligowy tryb – czyli lepszych i szybszych obrońców oraz klasowych golkiperów.