Na początek lekkoatletycznych zmagań złoto w maratonie zdobyła Aleksandra Lisowska. Polka uzyskała najlepszy wynik w sezonie — 2:28:36. Medalami obrodziło dla Polski również we wspinaczce na czas – złoto zdobyła Aleksandra Mirosław, srebro Aleksandra Kałucka i Marcin Dzieński, a brąz Natalia Kałucka. Z kolei w wieloboju na torze kolarskim brąz dołożyła Daria Pikulik.

Wracając zaś do sektoru lekkoatletycznego – poza podium znaleźli się w poniedziałkowym wieczornym finale pchnięcia kulą Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Haratyk zajął w zawodach piąte miejsce (20,90) i nie obronił złotego medalu wywalczonego w 2018 roku w Berlinie. Bukowiecki spisał się jeszcze słabiej, zajmując szóstą pozycję (20,74). Mistrzem Europy został Chorwat Filip Mihaljević (21,88), srebro zdobył Serb Armin Sinancević (21,39), brązowy medal wywalczył Czech Tomáš Staňek (21,26).

Biało-czerwoni celują w Niemczech po więcej medali, aniżeli w przypadku mistrzostw świata. Przypomnijmy, z lekkoatletycznego czempionatu w Eugene polska kadra wróciła zaledwie z czterema krążkami – złotym i trzema srebrnymi. Dwa srebrne wywalczyła w chodzie na 20 i 35 km Katarzyna Zdziebło, srebro dołączył również młociarz Wojciech Nowicki, a wisienką na skromnym torcie było złoto w rzucie młotem Pawła Fajdka.

Nic więc dziwnego, że w Monachium liczymy na więcej. Cztery lata temu podczas ME w Berlinie reprezentacja Polski zajęła świetne drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zdobywając w sumie 12 medali. Zmagania najlepszych europejskich lekkoatletów wróciły po przerwie wymuszonej pandemią koronawirusa. Z tego powodu zrezygnowano dwa lata temu z organizacji ME w Paryżu. 

Impreza potrwa do 21 sierpnia.