Polacy do 8 czerwca przebywają w wielkopolskiej Opalenicy, ale od 9 czerwca azyl znajdą w Sopocie, gdzie będą mieli swoją bazę podczas całego finałowego turnieju. O tym, jak długo pozostaną w nadmorskim kurorcie, zadecydują sami piłkarze. Oby jak najdłużej, bo to oznaczałoby nie tylko wyjście z fazy grupowej, ale też walkę o medale mistrzostw Europy. Podopieczni trenera Paulo Sousy włączą się do czempionatu 14 czerwca, kiedy to zmierzą się ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca na zakończenie fazy grupowej zagrają ze Szwecją – ponownie w Rosji.

Za sprawdzian generalny przed startem EURO 2020 posłuży pojedynek z Islandią zaplanowany na 8 czerwca w Poznaniu. Jeden ważny sparing już jednak za Polakami – we wtorek piłkarze zremisowali po niezłej walce 1:1 z Rosją we Wrocławiu. Selekcjoner polskiej drużyny Paulo Sousa znalazł jednak kilka słabych punktów w grze swojej drużyny. – W momencie, gdy strzeliliśmy bramkę, znów jakby wróciła przeszłość. Opuściliśmy gardę, oddaliśmy inicjatywę, nie byliśmy wystarczająco aktywni w obronie. Dawaliśmy rywalom okazje na dośrodkowania, na drybling, na podania. To coś, na co nie możemy sobie pozwolić – stwierdził portugalski trener za sterem polskiej kadry.