To był ostatni sprawdzian polskich piłkarzy przed mistrzostwami świata w Rosji. W towarzyskim meczu biało-czerwoni pokonali we wtorek reprezentację Litwy 4:0. Jedną z głównych ról podczas spotkania odegrała technologia VAR.
Wynik spotkania Polacy otworzyli w 19. minucie świetną zespołową akcją, którą skutecznie wykończył Robert Lewandowski. Kilkanaście minut później kapitan biało-czerwonych ponownie wpisał się na listę strzelców. Uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki i murawy, przechwycił ją litewski bramkarz, ale powtórka wideo wykazała, że po odbiciu od poprzeczki futbolówka przekroczyła linię bramkową całym obwodem.
Na 3:0, po świetnym rozegraniu Teodorczyka i Bereszyńskiego, podwyższył Dawid Kownacki. Bramka numer 4 padła natomiast po tym, jak sędziowie kolejny raz skorzystali z pomocy systemu VAR. Powtórka wideo wykazała, że po uderzeniu Jakuba Błaszczykowskiego w polu karnym reprezentant Litwy zablokował strzał ręką. Decyzja mogła być tylko jedna. Sędzia podyktował „jedenastkę”, a tę pewnie wyegzekwował Błaszczykowski, ustalając wynik spotkania.
Ostatni sprawdzian Polaków przed mistrzostwami świata obserwowały z trybun blisko 54 tysiące widzów. Na PGE Narodowym pojawił się również Kamil Glik. Mimo odniesionego urazu doświadczony obrońca (ta decyzja zapadła dopiero we wtorek) znalazł się jednak w gronie 23 zawodników, którzy w środę wylatują do Soczi.