czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020: Trzy, dwa, jeden… start! | 23.07.2021

Czy na takie igrzyska olimpijskie czekaliśmy? To przedwczesne pytanie warto sobie zadać dokładnie w dniu rozpoczęcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio, a potem stopniowo je weryfikować. Dziś o godz. 13.00 w stolicy Japonii odbędzie się oficjalna ceremonia otwarcia, o której mamy niewiele informacji – organizatorzy nie chcą bowiem zdradzić zbyt wielu szczegółów. Ceremonia odbędzie się bez publiczności, podobnie jak wszystkie sportowe zmagania w ramach igrzysk. Z jednym wyjątkiem.

Ten tekst przeczytasz za 5 min.
Polscy siatkarze ruszają do boju o medale igrzysk. Fot. ARC


Podczas piątkowej ceremonii otwarcia na trybunie nie zabraknie gości specjalnych, w tym prezydenta RP Andrzeja Dudy. Poza Andrzejem Dudą z zaproszenia skorzystali m.in. cesarz Japonii Naruhito, Pierwsza Dama USA Jill Biden czy prezydent Francji Emmanuel Macron. Zwykłym śmiertelnikom pozostaje oglądać dziś bezpośrednią transmisję w telewizji.

Jeśli nie dojdzie do zmiany w trakcie igrzysk, to bez widzów zostaną przeprowadzone również takie zmagania, jak kolarstwo szosowe, a także pozostałe imprezy zaplanowane pod gołym niebem poza stadionami. Japończycy, którzy od kilku tygodni zmagają się z powrotem koronawirusowej fali w całym kraju, nie chcą ryzykować, aczkolwiek już ryzykują – organizując igrzyska w tak feralnym dla całego kraju momencie (komentarz do igrzysk na str. 2 tego numeru – przyp. JB).

Sportowcy z całego świata w stolicy Japonii walczyć będą o medale w 37 dyscyplinach, a na faworytów imprezy zgodnie typowani są Amerykanie. My liczymy na mocne akordy w wykonaniu polskich i czeskich zawodników.

Reprezentacja Polski licząca ponad 200 sportowców zameldowała się w Tokio prawie w komplecie już na początku tygodnia. Podczas dzisiejszej ceremonii otwarcia biało-czerwoną flagę poniosą Maja Włoszczowska i Paweł Korzeniowski. 37-letnia Maja Włoszczowska jest pierwszą przedstawicielką polskiego kolarstwa, która otrzymała zaszczyt niesienia narodowej flagi podczas uroczystości otwarcia igrzysk, a jednocześnie drugą kobietą w przypadku letnich igrzysk i trzecią przy uwzględnieniu również zimowych. Mistrzyni świata w wyścigu elity MTB oraz w maratonie MTB, wielokrotna mistrzyni i wicemistrzyni Europy, która na swoim koncie ma dwa srebrne medale olimpijskie (Pekin 2008 i Rio 2016) liczy na piękne zakończenie kariery właśnie w kraju Kwitnącej Wiśni. – Po igrzyskach w Tokio zamierzam zakończyć karierę – zdradziła dziennikarzom. 36-letni Paweł Korzeniowski to trzeci pływak, który pomaszeruje na czele polskiej reprezentacji podczas ceremonii inauguracji zmagań olimpijskich. Korzeniowski jest mistrzem i dwukrotnym wicemistrzem świata, a także wielokrotnym mistrzem Europy. Igrzyska w Tokio będą jego piątymi w karierze. Wcześniej startował w Atenach (2004), Pekinie (2008), Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016). – Serdecznie dziękuję za nominację i oczywiście jestem bardzo dumny z faktu zostania chorążym – napisał na Instagramie Paweł Korzeniowski.

W sobotę ostry start w Tokio zaliczą siatkarze, z którymi wiążemy największe nadzieje. Pierwszym rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Iranu (godz. 12.40). Zmagania siatkarzy odbędą się w Ariake Arena, która może pomieścić 15 tysięcy widzów. Niestety takiego wsparcia siatkarze nie będą mieli, co gorsza, w pustej hali poczują się gorzej niż na zwykłym, otwartym treningu, gdzie też są przyzwyczajeni do obecności fanów na trybunach. W turnieju udział weźmie 12 reprezentacji, które zostały podzielone na dwie grupy po sześć drużyn. Podopieczni Vitala Heynena trafili do grupy A, gdzie zmierzą się z Włochami, Japonią, Iranem, Kanadą i Wenezuelą. W grupie B natomiast znalazły się Brazylia, Stany Zjednoczone, Francja, Rosja, Argentyna i Tunezja. Siatkarski turniej przykuwa w Tokio największą uwagę fanów sportów zespołowych, w odróżnieniu bowiem od futbolu zagrają w nim faktycznie najlepsi z najlepszych. Efektownie zapowiada się też rywalizacja w turnieju koszykarskim, gdzie w gronie mocnych drużyn z całego świata nie zabraknie m.in. reprezentacji Czech, która przebiła się do Tokio „za pięć dwunasta” – wygrywając kwalifikacje.

Wróćmy jednak do siatkówki i jutrzejszego meczu Polaków z Irańczykami. Rywal biało-czerwonych zajmuje w rankingu światowym 11. miejsce, a więc na pewno nie sprzeda tanio skóry. Polacy są niemniej dużymi faworytami na zwycięstwo w całym turnieju, ale to zakłada, że przełamią klątwę igrzysk i po raz pierwszy od 2004 roku przebiją się dalej, niż do ćwierćfinałów. Na każdych kolejnych igrzyskach biało-czerwoni siatkarze zajmowali piąte miejsce. Przyznajmy sobie bez bicia: raczej nieciekawe…

Do fazy pucharowej awansują cztery najlepsze reprezentacje z każdej grupy. O kolejności w tabeli decydować będą: liczba wygranych meczów, następnie liczba zdobytych punktów, wyższy stosunek setów, wyższy stosunek małych punktów, a na końcu mecze bezpośrednie. Polacy trafili do teoretycznie łatwiejszej grupy, ale to oznacza, że w ćwierćfinale mogą trafić na zespół z najwyższej półki. Nie wyprzedzajmy jednak wydarzeń – plan minimum to sobotnia wygrana z Iranem, który jest drużyną nieobliczalną. W następnych meczach fazy grupowej podopieczni trenera Vitala Heynena zmierzą się z Włochami (26. 7., 7.20), Wenezuelą (28. 7., 9.25), Japonią (30. 7., 7.20) i Kanadą (1. 8., 2.00).


Więcej o igrzyskach w piątkowym, drukowanym "Głosie". 

 



Może Cię zainteresować.