Czeska Szwajcaria: Polscy policjanci i strażacy zakończyli swoją misję. Załoga śmigłowca spędziła 39 godzin w powietrzu | 31.07.2022
Załoga polskiego śmigłowca Black Hawk wraca w niedzielę do domu. Policjanci i strażacy ukończyli swoją misję w Czechach. Gasząc pożar w Czeskiej Szwajcarii spędzili 39 godzin w powietrzu i wykonali 489 zrzutów co daje ponad 1,46 miliona litrów wody, poinformował komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak. Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Fot. twitter.com
- Polska grupa ratownicza złożona z policjantów i strażaków zakończyła działania w Republice Czeskiej. Dzisiaj wykonano trzy loty, w sumie sześć i pół godziny pracy. Podczas pięciu dni działań załoga wykonała 16 lotów, spędziła 39 godzin w powietrzu. Zrzucono na płonące lasy 1,467 milion litrów wody, czyli 1467 ton. Podczas całej misji dokonano 489 zrzutów wody - poinformował PAP w sobotę rzecznik Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski.
Dodał, że powrót polskich ratowników zaplanowano na niedzielę w godzinach popołudniowych.
Polscy policjanci i strażacy wylecieli we wtorek po południu z Warszawy policyjnym śmigłowcem S-70i Black Hawk. Maszyna jest wyposażona w specjalny zbiornik na wodę - tzw. bambi bucket o pojemności około 3 tys. litrów.
W akcji uczestniczyły też dwa słowackie i cztery czeskie śmigłowce. Czeskich strażaków wspierały także cztery helikoptery z Niemiec, które pomagały w zrzutach wody w bezpośrednim sąsiedztwie czesko-niemieckiej granicy. Jeden ze śmigłowców bazujących w Czechach wykorzystywany był m.in. przy rekonesansach.
Pożar w parku narodowym zauważono w niedzielę, szybko objął obszar o powierzchni ponad 1000 hektarów, w tym trudno dostępne tereny. W sobotę znacznie zwiększono liczbę interweniujących strażaków - było ich 755, w tym 420 ochotników.