Józef, Jadwiga i Jan Paweł II – tak zostały nazwane dzwony, które w środę w ludwisarni Jan Felczyński w Przemyślu zostały odlane dla górnosuskiej parafii katolickiej. „Głos Ludu”był świadkiem tego wyjątkowego wydarzenia.
Sucha Górna czekała na swoje dzwony 75 lat. I chociaż od ich odlania do zawieszenia upłynie jeszcze ponad miesiąc, już teraz wiadomo, że dzwony, które w 1942 roku skonfiskowali Niemcy, będą wreszcie miały godnych następców. Do tej pory na wieży wisiały bowiem dzwony żelazne, które umieszczono tam po wojnie jako prowizoryczne rozwiązanie.
– Imiona Józef, Jadwiga i Jan Paweł II wybrali sami parafianie w ramach plebiscytu. Myślę, że to dobry wybór, bo święty Józef jest patronem naszego kościoła, święta Jadwiga to patronka Śląska i naszej diecezji, a z kolei Jan Paweł II jest świętym naszych czasów – wyjaśnił proboszcz olbrachcicko-górnosuskiej parafii, ks. Mirosław Kazimierz, który wziął udział w odlewaniu dzwonów wspólnie z grupką miejscowych parafian. Aby dotrzeć do Przemyśla, spędzili w podróży ok. pięć godzin i pokonali prawie 400 kilometrów. – Byłam bardzo ciekawa, jak takie odlewanie wygląda, bo takie rzeczy można zobaczyć raz w życiu. Natomiast drugim powodem było to, że mój dziadek ze strony mamy pochodził z Przemyśla. Zawsze chciałam odwiedzić to miasto, kiedy więc nadarzyła się okazja, postanowiłam z niej skorzystać – przyznała w rozmowie z „Głosem Ludu”organistka, Jadwiga Króliczek.
Cały artykuł znajdziecie w sobotnim papierowym „Głosie Ludu”.