W basenie DEJA w Karwinie-Granicach odbyła się we wtorek ostatnia w tym roku lekcja pływania dla maluchów. Dzieci wraz z rodzicami z radością pluskały się w wodzie, łowiły z niej piłeczki, przechadzały się (te młodsze na czworakach) po pływającym pontonie z piany.
Kurs prowadziła Petra Owczarzy. Ma odpowiednie przeszkolenie, organizuje nie tylko pływanie, ale także ćwiczenie z dziećmi od wieku niemowlęcego do lat pięciu. W kończącym się roku szkolnym w kursach w Karwinie dla dzieci od 1 do 4 lat uczestniczyło w sześciu grupkach blisko 50 maluchów i ich rodziców.
Dzieci rozpoczynały lekcje od prostej rozgrzewki, później przyzwyczajały się do wody, przechodząc pod prysznicem i na brzegu basenu polewając się kubkiem. W wodzie uczyły się przede wszystkim takich czynności, które mają wpływ na bezpieczeństwo. Skakały do wody (rodzice czuwali w basenie) – młodsi uczestnicy z pozycji siedzącej, nieco starsi i odważniejsi ze stojącej. Uczyli się pływania na brzuszku i na plecach. Pani Petra daje maluchom takie pomoce, które pomagają w nauce pływania, lecz nie chronią przed utonięciem. Dlaczego? Edukuje w ten sposób nie tylko dzieci, ale też rodziców. Dorośli cały czas muszą mieć świadomość, że z dziecka przebywającego w wodzie nie wolno spuszczać oka.
– Różne nadmuchiwane koła i podobne pomoce dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa – ostrzega Petra Owczarzy.
Więcej o zajęciach w basenie można będzie przeczytać w najbliższy piątek w papierowym wydaniu "Głosu".