Do sali, w której znajduje się ekspozycja, wchodzi się z latarkami. Eksponaty są tylko lekko oświetlone, a w półmroku słychać głosy, które nocą rozlegają się w lesie, na łące czy nad stawem. Kustosz oprowadza zwiedzających, przybliżając im po kolei różne środowiska przyrodnicze oraz zwierzęta, które aktywne są w nocy – zarówno ssaki, jak i ptaki, płazy czy gady. W poszczególnych kącikach tematycznych zobaczymy m.in. wypchane sowy, nietoperze, borsuka, wydrę, zająca, rysia, lisa, kunę i wiele innych. Atrakcyjnym dodatkiem do ekspozycji poświęconej zwierzętom żyjącym w naszej szerokości geograficznej są morskie organizmy żyjące w głębi mórz tropikalnych, posiadające zdolność bioluminescencji, czyli takie, które same świecą.

– Na pozór straszny nocny świat daje schronienie wielu gatunkom fauny. Te, w myśl odwiecznego hasła „łów i nie daj się złowić”, dostosowały się do życia w ciemności. Ogromne oczy, wspaniały słuch, bezbłędny węch czy zdolność produkowania własnego światła to tylko ułamek zdolności, które posiadają te stworzenia. Na wystawie mamy zarówno znane, jak i rzadkie gatunki. Do tych drugich należy na przykład sóweczka zwyczajna, najmniejsza żyjąca u nas sowa. Szczególną uwagę zwracamy natomiast na „króla” naszej przyrody, rysia, który stał się zagrożonym gatunkiem. W Beskidach żyje dziś zaledwie kilka osobników – mówi autorka ekspozycji, Daniela Podstawková.

Cały artykuł we wtorkowym, papierowym "Głosie Ludu".