piątek, 11 lipca 2025
Imieniny: PL: Benedykta, Kariny, Olgi| CZ: Olga
Glos Live
/
Nahoru

Zakochani w Patagonii. Niezwykła podróż w „Avion”  | 28.01.2022

Zdjęcia, filmy, a przede wszystkim ciekawą opowieść o swojej niezwykłej podróży do położonej w Chile i Argentynie Patagonii zaprezentowali Renata i Henryk Bilanowie z Hawierzowa w kawiarni „Avion” w czwartkowe popołudnie (27 stycznia) w Czeskim Cieszynie.

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Podróżnicy w kawiarni „Avion” pokazali zdjęcia i filmy ze swojej wyprawy do Patagonii. Fot. Łukasz Klimaniec


Podobno ludzie dzielą się na tych, którzy czytają książki podróżnicze i marzą o wyprawach oraz na tych, którzy zamykają te książki i ruszają w podróż. Renata i Henryk Bilanowie przed dwoma laty, w lutym 2020 roku zrealizowali swoje marzenie o podróży do Patagonii. W czwartkowe popołudnie w kawiarni „Avion” w Czeskim Cieszynie wrócili wspomnieniami do tamtej wyprawy w trakcie spotkania „Zakochani w Patagonii” zorganizowanego przez Bibliotekę Miejską w Czeskim Cieszynie w ramach cyklu „Podróże bliskie i dalekie” .
 
– Dlaczego Patagonia? Mogę powiedzieć tylko: bo jeszcze tam nas nie było – uśmiechała się Renata Bilan. - Zawsze ta część świata bardzo mnie interesowała i chciałam tam pojechać. Kiedy nadarzyła się okazja, złapaliśmy ją i zaczęliśmy planować tę wyprawę – wyznała.

Pokazując zdjęcia, filmy, a przede wszystkim dzieląc się wspomnieniami z tamtej wyprawy, Renata i Henryk Bilanowie zabrali licznie zebranych w „Avionie” słuchaczy w swego rodzaju niezwykłą, ponad godzinną podróż do Chile i Argentyny – m.in.  do Puerto Natales, parku Torres del Paine, w rejon lodowca Grey, Parku Narodowego Los Glaciares  z zachwycającym lodowcem Perito Moreno czy roztańczonego w rytmie tanga Buenos Aires.
 
Można było usłyszeć o doskwierającym i naprawdę silnym wietrze, chilijskiej biurokracji, specyfice i zasadach trekkingu w Patagonii, zobaczyć wiatrochrony dla namiotów na campingach, zachwycający błękit lodowców, pomysłowo wkomponowane w leśną scenerię platformy campingowe, strusie oraz lamy, a także usłyszeć dlaczego podróżnikom nie udało się zobaczyć na własne oczy pingwinów. Było za to zdjęcie krzaku z owocami calafate. 

– Legenda mówi, że ten, kto zje owoc calafate ten powróci jeszcze w te miejsca. My spróbowaliśmy tylko dżemu, więc może jeszcze uda nam się kiedyś tam pojechać – uśmiechała się Renata Bilan.

Więcej w papierowym wydaniu „Głosu” 
  


Może Cię zainteresować.