Adam Ćmiel odpalił petardę w Wielkiej Pardubickiej! Dżokej z Piosecznej trzeci w prestiżowej gonitwie | 12.10.2025
Adam Ćmiel w siodle wałacha Čáryjape odpalił petardę w Wielkiej Pardubickiej. Dżokej z Piosecznej zajął w niedzielę trzecie miejsce w
prestiżowej gonitwie w Pardubicach zaliczanej do najtrudniejszych wyścigów na
Starym Kontynencie. To największy sukces Ćmiela w karierze. Po 30 latach triumf
święcił zagraniczny koń – irlandzki wałach Stumptown z dżokejem Seanem
Francisem O'Keeffem.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Adam Ćmiel z życiowym sukcesem. Fot. Zenon Kisza
8-letni
wałach Čáryjape dosiadany przez Adama Ćmiela był największym outsiderem 135. edycji Wielkiej Pardubickiej, ale ten fakt nie
przeszkodził mu w osiągnięciu życiowego wyniku. Wręcz przeciwnie – Ćmiel,
który w tym sezonie zajął z Čáryjapem piąte miejsce we wrześniowym wyścigu kwalifikacyjnym do Wielkiej
Pardubickiej, przystępował do najważniejszej gonitwy w tym roku mocno
skoncentrowany i… poobijany z wcześniejszych przedpołudniowych startów. Determinacja, odwaga i cwaniactwo w kluczowych momentach - te trzy elementy pomogły Ćmielowi w osiągnięciu największego sukcesu w karierze i mega-sensacji w Wielkiej Pardubickiej.
GALERIE Wielka Pardubicka
W głównej gonitwie tegorocznej Wielkiej Pardubickiej
pioseczanin trzymał się od początku w tylnych szeregach peletonu, nastawiając
się na bezpieczne pokonywanie przeszkód i licząc na ostry finisz. Te plany
wypaliły idealnie – Ćmiel poprowadził
wałacha Čáryjape na ostatniej
prostej wyśmienicie, przegrywając tylko z irlandzkim wałachem Stumptownem
(dżokej Sean Francis O'Keeff) i jednym z faworytów – wałachem High In The Sky w
siodle z Janem Faltejskiem. Do mety niedzielnego głównego wyścigu dotarło 11 koni.
Adam Ćmiel w rozmowie z dziennikarzami. Fot. Janusz Bittmar
- Zaatakowałem z ósmego, dziewiątego miejsca. To był piękny wyścig, a dla mnie życiowy sukces. Chciałbym przekazać serdeczne pozdrowienia wszystkim moim fanom z Jabłonkowa i Piosecznej, zwłaszcza zaś mojej mamie, która zawsze we mnie wierzyła - stwierdził na gorąco szczęśliwy Adam Ćmiel.
Do wielkiego sukcesu Adama Ćmiela wrócimy we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety.