piątek, 7 lutego 2025
Imieniny: PL: Ryszarda, Teodora, Wilhelminy| CZ: Veronika
Glos Live
/
Nahoru

Gorzki remis Polaków z Czechami | 17.11.2023

Polscy piłkarze zremisowali w piątkowy wieczór w Warszawie z Czechami 1:1 i stracili szanse na bezpośredni awans do Euro 2024 bezpośrednio z grupy. Biało-czerwoni mogą jedynie liczyć na baraże, jakie zostaną rozegrane w przyszłym roku. Czesi natomiast są pewni drugiego miejsca i mają nawet matematyczne szanse na wygranie grupy. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Niby momenty były, a jednak... remis. Wynik, który nie urządza Polaków. Fot. Łączy Nas Piłka
Przed meczem było jasne, że jeśli Polacy myślą o awansie na Euro 2024, muszą wygrać w Warszawie z Czechami. I w pierwszej połowie udanie realizowali ten plan – częściej byli przy piłce, wymieniali więcej podań od rywali, lepiej prezentowali się w pressingu, ale nie potrafili przełożyć tego na skonstruowanie wystarczająco dobrych sytuacji, po których Karol Świderski lub Robert Lewandowski mogliby trafić do siatki.

Ta sztuka udała się natomiast Jakubowi Piotrowskiemu, który został nieoczywistym bohaterem pierwszej połowy. Zawodnik bułgarskiego Łudogorca Razgrad miał zacząć mecz na ławce rezerwowych, ale wobec choroby Piotra Zieleńskiego wyszedł podstawowej jedenastce. I w 38 minucie po kolejnym niezłym dośrodkowaniu Nicoli Zalewskiego wykorzystał niefortunną interwencję czeskiego obrońcy, który trafił piłką w swojego bramkarza i skierował odbitą futbolówkę między słupki.

Radość biało-czerwonych trybun została uciszona cztery minuty po przerwie. Po dośrodkowaniu Vladimíra Coufala piłka dość szczęśliwie spadła pod nogi Tomaša Součka, który uderzeniem po ziemi doprowadził do wyrównania. Gol podciął skrzydła Polakom, którzy nie potrafili przebić czeskiego muru. Ani Lewandowski, ani Adam Buksa, który w przerwie zastąpił Karola Świderskiego (piłkarz źle się poczuł i został odwieziony do szpitala) nie dostawali takich podań, po których mogliby przesądzić o wyniku meczu. W końcówce meczu biało-czerwoni postawili wszystko na jedną kartę narażając się na groźne kontry i tylko dobra postawa Wojciecha Szczęsnego sprawiła, że w doliczonym czasie gry Czesi nie zdobyli gola.

Ostatecznie podział punktów w Warszawie zamknął Polakom drogę do bezpośredniego awansu do Euro 2024. Czesi natomiast mają pewne drugie miejsce i matematyczne szanse na zajęcie pierwszego.


Polaków w starciu w Czechami na PGE Narodowym dopingowało 56 tys. kibiców. Wśród nich mocna ekipa z MK PZKO w Karwinie-Frysztacie, która w piątek rano wyruszyła do Warszawy, by wspierać biało-czerwonych w ostatnim meczu eliminacji Euro 2024. 
 


Może Cię zainteresować.