Kijów: Szef ukraińskiego MSW Denys Monastyrski zginął w katastrofie lotniczej. Są trzy wersje zdarzenia | 18.01.2023
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) rozpatruje trzy wersje w związku z katastrofą śmigłowca, w której zginął w środę szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski; jedna z nich to "działania umyślne dotyczące zniszczenia środka transportu". W tragedii w mieście Browary pod Kijowem zginęło co najmniej 18 osób, w tym troje dzieci.Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Fot. twitter.com
- Na razie rozpatrywanych jest kilka wersji tragedii, w tym: naruszenie zasad lotu, niesprawność techniczna śmigłowca, umyślne działania dotyczące zniszczenia środka transportu - głosi komunikat SBU na Telegramie.
Poinformowano w nim, że SBU rozpoczęła badanie katastrofy.
Prokuratura generalna oświadczyła, że rozpatruje "wszystkie możliwe wersje" wypadku.
Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak napisał na Twitterze, że szefowie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, w tym minister Denys Monastyrski, którzy zginęli w katastrofie śmigłowca w środę, byli bardzo ważni dla obronności państwa.
- Dziś rano, 18 stycznia, w Browarach rozbił się śmigłowiec Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. W wyniku katastrofy zginęło kierownictwo MSW: minister, pierwszy zastępca ministra i wiceminister – napisał Kłymenko na Facebooku.
MASZYNA SPADŁA W POBLIŻU PRZEDSZKOLA
Wśród ofiar jest troje dzieci. Nie są na razie znane przyczyny katastrofy.
- Zginęło 18 osób, w tym troje dzieci. Ponad 20 osób jest w szpitalach, wśród nich także są dzieci, niektóre w reanimacji. Potwierdzamy, że zginęło kierownictwo MSW – powiedział Tymoszenko.
Według jego relacji śmigłowiec leciał „do jednego z punktów, w którym odbywają się działania bojowe” w toczącej się wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
Minister Monastyrski znajdował się na pokładzie ze swoim pierwszym zastępcą, byłym wiceministrem spraw zagranicznych Jewhenijem Jeninem oraz jeszcze jednym wiceministrem spraw wewnętrznych Jurijem Łubkowyczem.
Wraz z nimi w śmigłowcu była trójka innych pracowników MSW oraz trzech członków załogi.
W wyniku katastrofy uszkodzony został budynek przedszkola, w którym wybuchł pożar. Objął on 500 metrów kwadratowych powierzchni, jednak został już ugaszony – powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Uszkodzony został także znajdujący się obok 14-pietrowy blok i zaparkowane w okolicy samochody.
Jest za wcześnie, by stwierdzić, co spowodowało katastrofę, śledztwa w takich sprawach wymagają czasu - powiedział rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych pułkownik Jurij Ihnat, cytowany przez portal Suspilne. Dodał, że prawdopodobnie zostanie powołana komisja, która wyjaśni przyczyny wypadku.
PŁYNĄ KONDOLENCJE OD POLSKICH I CZESKICH WŁADZ
"Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o katastrofie śmigłowca w Browarach po Kijowem, w wyniku której zginęło kilkanaście osób, w tym przedstawiciele kierownictwa resortu spraw wewnętrznych Ukrainy" - napisał prezydent Andrzej Duda.
"Przekazaliśmy rządowi Ukrainy nasze najgłębsze wyrazy współczucia. Nie wiemy cały czas, czy to był zamach, czy nieszczęśliwy wypadek" - powiedział z kolei premier Mateusz Morawiecki. Kondolencje złożyli też minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński oraz komendant główny Policji generalny inspektor Jarosław Szymczyk.
Wyrazy współczucia we wpisie na Twitterze wyraził także czeski premier Petr Fiala.
(PAP)