Rejonowy, czyli gość nieoczekiwany mile widziany | 07.02.2025
Na
studiach w Krakowie miałam koleżankę ze Starachowic. Nasze rozmowy o zwykłym
codziennym życiu raz po raz utwierdzały mnie w przekonaniu o drobnych różnicach
obyczajowo-kulturowych, jakie nas dzieliły. Niby to byłyśmy ulepione z tej
samej gliny – ona Polka i ja Polka – a jednak w naszych domach żyło się
inaczej. Pamiętam np., w jakie zaskoczenie wprawiło ją moje stwierdzenie, że
sąsiadka wpada do nas raz na dwa tygodnie, a może nawet raz na miesiąc, a kiedy przychodzi, najpierw dzwoni do drzwi. W domu Gośki – bo tak ma na imię moja
koleżanka – sąsiadka bywała codziennie, na zasadzie domownika.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Odwiedziny rejonowego to okazja, żeby wspólnie usiąść przy kawie. Fot. PIxabay
W mojej
miejscowości, nie licząc paru wyjątków, aż do 1997 roku nie mieliśmy w domach
telefonów. Pamiętam, że będąc dzieckiem, od czasu do czasu zdarzały się więc w
naszym domu niezapowiedziane wizyty. Zapamiętałam głównie te, które dotyczyły
osób, które r
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.