Petr Pavel i Andrej Babiš zdobyli najwięcej głosów (35,40:34,99 proc.) w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Za dwa tygodnie spotkają się w decydującym pojedynku o miejsce w Zamku Praskim. Na trzecim miejscu, daleko za nimi, uplasowała się Danuše Nerudowa (13,92).
Dokładnie o godz. 19.15 zostało podliczonych 100 proc. głosów. Kolejność kandydatów na miejscach 3-8 ustaliła się już jednak wcześniej. Na czwartej pozycji uplasował się Pavel FIscher, za nim Jaroslav Bašta, Marek Hilšer, Karel Diviš, a na samym końcu Tomáš Zima. Pojedynek Pavla z Babišem w pierwszej rundzie był zacięty prawie do samego końca. Na ostatniej prostej Pavel wyprzedził Babiša różnicą niespełna 23 tysięcy głosów.
Frekwencja wyborcza w skali całego kraju wyniosła 68,24 proc. i jest wyższa o prawie pięć procent w stosunku do poprzednich wyborów prezydenckich sprzed pięciu lat. Konkretnie w województwie morawsko-śląskim osiągnęła 63,65 procent - to niemniej trzeci najgorszy wynik w skali RC. Mniej wyborców wzięło udział w głosowaniu już tylko w województwie karlowarskim i usteckim.
Andrej Babiš triumfował w małych gminach i wioskach oraz w miastach do 50 tysięcy mieszkańców. Petr Pavel uzyskał największe poparcie w miastach z liczbą mieszkańców powyżej 50 tysięcy. Statystyki wyborcze dotyczące powiatów naszego regionu pokazują, że właśnie w powiatach karwińskim, frydecko-misteckim i w Ostrawie-mieście były premier RC Andrej Babiš posiada najpotężniejszy elektorat. W tych trzech powiatach znacznie wyprzedził Petra Pavla.
Trochę inny krajobraz wyborczy nakreślili obywatele Republiki Czeskiej mieszkający na co dzień za granicą. Zwycięstwo odniósł Pavel, wyprzedzając Nerudową i Fischera. Dopiero na czwartym miejscu znalazł się Babiš, który triumfował tylko w Uzbekistanie. I jedna ciekawostka na koniec: w stolicy Słowacji, Bratysławie, głosy w wyborach oddali m.in. czescy hokeiści w barwach klubu HC Stalownicy Trzyniec, którzy wczoraj w meczu ekstraligowym na bratysławskim stadionie piłkarskim zmierzyli się z Kometą Brno.