Inwestycja, jaką prowadzi Dyrekcja Dróg i Autostrad, ma na celu naprawienie uszkodzeń, do których  przyczynił się intensywny ruch – codziennie tą trasą przejeżdża ponad 11 tys. pojazdów. Według drogowców niezależne badanie potwierdziły, że konieczna jest jak najszybsza naprawa nawierzchni, aby uniknąć wyższych kosztów.

Pracami zajmie się konsorcjum firm Porr i Eurovia CZ, które zaoferowało najlepszą cenę (około 52,5 mln koron bez VAT). Wybrany wykonawca wynegocjował ograniczenia w ruchu – główna trasa może zostać zawężona do ruchu wahadłowego, a w przypadku, gdy zjazd na Żuków będzie zabroniony, trasa objazdu zostanie prowadzona pomarańczowymi znakami przez najbliższy wyjazd w Trzanowicach lub Toszanowicach, gdzie kierowcy mogą dojechać do wybranego celu.

Remont został podzielony na trzy etapy. Pierwsze prace rozpoczną się przy zjeździe z autostrady i będą prowadzone w kierunku mostu łukowego nad Ropiczanką w  Ropicy. Ostatni etap najbardziej ograniczy płynność przejazdu na tym odcinku. Prace budowlane na odcinku 3,3 kilometra mają potrwać do przyszłego roku. W tym roku drogowcy będą pracowali tak długo, jak pozwoli im na to temperatura.