ZDANIEM DANUTY CHLUP: W CIENIU ZAGŁADY | 14.10.2024
– Najbliżej
mam porodówki w Chrzanowie i Oświęcimiu. Będę rodziła w Chrzanowie, bo nie wyobrażam
sobie, by moje dziecko miało w akcie urodzenia wpisany Oświęcim – usłyszałam
jakiś czas temu od pewnej młodej matki, mieszkającej w pobliżu obu wymienionych
miejscowości.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Zarówno Auschwitz, jak i Terezin to bolesna lekcja historii, którą niektórzy wciąż przepracowują. Fot. Pixabay
Tak, nawet
dzisiejszym trzydziestolatkom, które są już drugim lub trzecim (zależy od
konkretnej rodziny) powojennym pokoleniem, Oświęcim kojarzy się z jednym:
obozem zagłady.
O Oświęcimiu
– mieście oraz Oświęcimiu – lokalizacji obozu koncentracyjnego Auschwitz, jak i
o tym, że życie normalnie się toczy w cieniu dawnej fabryki śmierci, wspominałam
w powieści „Trzecia terapia” (2019). Reportersko potraktował tę złożoną
strukturę Marcin Kącki w głośnej książce „Oświęcim. Czarna zima” (2020). Niedawno
przyjrzałam się bliżej innemu miastu mocno naznaczonemu przez zło, śmierć,
wojnę i Zagładę. Pojechałam do czeskiego Terezina (po niemiecku
Theresienstadt). Wiedziałam, że podczas II wojny światowej znajdowało się tam
getto żydowskie oraz więzienie Gestapo. Wiedziałam, że Terezin był „poczekalnią
do Auschwitz”, ponieważ najwięcej transportów z Żydami przeznaczonymi przez
Niemców do likwidacji wysyłano stamtąd do Auschwitz-Birkenau.
Nie
wiedziałam, że w odróżnieniu od Oświęcimia, gdzie zwiedzając obóz, poruszamy
się po zamkniętym, oddzielonym od miasta kompleksie, w Terezinie jest inaczej.
Dzisiejsze miasto, w którym toczy się normalne życie, pokrywa się w całości
z terenem dawnego getta. Turyści po zwiedzeniu Małej Warowni (byłego
więzienia Gestapo) ruszają do Wielkiej Warowni, czyli miasta – twierdzy, gdzie
po całym jego terenie rozsiane są obiekty upamiętniające getto i Zagładę, w tym
krematorium i powiązane z nim obiekty oraz cmentarze. W Oświęcimiu jest
inaczej: tam ludzie przyjeżdżający do Muzeum Auschwitz-Birkenau często do
miasta w ogóle nie zaglądają.
Po kilku
wizytach w Oświęcimiu i jednej w Terezinie powiem tak: czeskie miasto wywarło
na mnie bardziej ponure wrażenie niż miasto Oświęcim (nie mylić z byłym obozem).
Co, rzecz jasna, nie zmienia faktu, że to Auschwitz był największym ośrodkiem
Holocaustu i że życie straciło tam wielokrotnie więcej osób niż w Terezinie na
północy Czech. Mój reportaż
z tego miasta ukaże się w piątkowym „Głosie”.