– Sam za siebie mam czyste sumienie, ponieważ zawsze pracowałem na podstawie własnej fachowości i podejmowałem decyzje z uwzględnieniem fachowym danych i analiz. Moje odwołanie można interpretować też tak, że pan premier uznał, że wyszliśmy już z najgorszego – powiedział dziś przed południem dziennikarzom Blatný.

Odchodzący minister podsumował kończący się stan wyjątkowy. Zaznaczył, że chociaż wprowadzone restrykcje były dla wielu nieprzyjemne, były konieczne, bo bez nich doszłoby do katastrofy. Zapewnił również, że jeśli nie dojdzie do drastycznego wstrzymania dostaw zamówionych szczepionek, do lata zostanie zaszczepionych w RC 70 proc. dorosłej populacji. Przypomniał również, że zawsze forsował pogląd, że tylko zatwierdzone szczepionki są bezpieczne i skuteczne zarazem. Na zakończenie podziękował przede wszystkim służbie zdrowia, wolontariuszom i armii.