piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Dawanie sprawia większą radość niż branie  | 16.04.2019

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Baranki i inne wypieki w Jabłonkowie błyskawicznie znikały ze stołów. Fot. Norbert Dąbkowski
Niedziela Palmowa, która w liturgii katolickiej otwiera Wielki Tydzień, jest w niejednej miejscowości okazją do dobroczynności. Tradycją jest już „Kołacz Wielkanocny” w Jabłonkowie i okolicy oraz jarmarki wielkanocne w Czeskim Cieszynie. Parafianie w Suchej Górnej po raz pierwszy zorganizowali akcję „Pieczemy i pomagamy”. 
 
W Jabłonkowie przez cały ub. tydzień trwały przygotowania do „Kołacza Wielkanocnego”. Baranki piekli pracownicy Caritasu, który jest inicjatorem akcji, wraz z podopiecznymi Ośrodka Dziennego św. Józefa i pomocnikami, kołacze piekli wolontariusze w domach. W niedzielę po nabożeństwach przedpołudniowych rozdawano wypieki przed kościołami w Jabłonkowie, Bukowcu, Herczawie, Mostach i Piosku. Błyskawicznie znikały ze stołów. Nikt nie brał ich za darmo – do skarbonek wrzucano szczodre dary na pomoc ludziom w krajach biedniejszych od naszego. Darczyńcy ofiarowali w sumie blisko 207 tys. koron. Zebrane fundusze pomogą Caritasowi w Melitopolu na Ukrainie w dokończeniu przebudowy Hospicjum Miłosierdzia Bożego oraz wesprą działalność misji salezjańskiej w Tanzanii, gdzie pracuje m.in. Renata Szpyrcowa z Jabłonkowa.
 
– Akcja charytatywna odbywa się co roku w Niedzielę Palmową. Podczas Kwesty Trzech Króli wszyscy wspierają Caritas. Dlatego teraz my, w imieniu Caritasu, chcemy poprzez organizację tej zbiórki pomóc z kolei komuś innemu. Corocznie starannie wybieramy cele i zastanawiamy się, gdzie nasza pomoc jest potrzebna – powiedziała Lucyna Szotkowska, dyrektorka organizacji. 

Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy coraz chętniej wspierana jest w naszym regionie międzynarodowa organizacja Mary’s Meals z filią w RC, która troszczy się o posiłki w szkołach dla dzieci w najbiedniejszych krajach świata. Na rzecz tej organizacji zbierano datki podczas niedzielnych akcji charytatywnych w Czeskim Cieszynie oraz w Suchej Górnej. 

– Jarmarki adwentowe i wielkanocne już dawniej były tradycją w parafii katolickiej w Czeskim Cieszynie. Z reguły zbierano pieniądze na misje. Teraz odbył się drugi jarmark, którego dochód przeznaczyliśmy na Mary’s Meals. Uzbieraliśmy ponad 80 tys. koron – powiedziała „Głosowi” jedna z organizatorek, Dorota Sikora. W przygotowanie były zaangażowane przede wszystkim młode mamy. W ramach warsztatów przedświątecznych produkowały domowy makaron, piekły ciasta, robiły dekoracje wielkanocne. Niektórzy przygotowali wypieki lub ozdoby w domu.
 
Parafie, które w okresie przed Wielkanocą organizują akcje charytatywne, zainspirowały kolejne lokalne społeczności. W weekend odbyła się pierwsza tego typu akcja zainicjowana przez wspólnotę matek parafii katolickiej w Suchej Górnej. W sobotę kilkanaście pań piekło w domach kołacze i ciastka, wieczorem pakowały je na plebanii. Po niedzielnym nabożeństwie w kościele pw. św. Józefa rozdawano paczki w zamian za dary na rzecz wspomnianej już Mary’s Meals oraz Hnutí pro život (Ruchu na Rzecz Życia) – organizacji prowadzącej działania na rzecz życia poczętego oraz doradztwo dla ciężarnych kobiet w trudnej sytuacji życiowej. Parafianie podarowali w sumie przeszło 21 tys. koron. 

– Pamiętajmy o tych, którzy mają mniej niż my i żyją w gorszych od nas warunkach. A takich ludzi jest na świecie większość. Zresztą dawanie – choć to brzmi może paradoksalnie – sprawia większą radość niż branie. Myślę, że wszystkie te panie, które piekły ciasta i wszyscy ci, którzy dawali datki, mieli z tego dużą satysfakcję – podzielił się spostrzeżeniem ks. Mirosław Kazimierz, proboszcz górnosuskiej parafii. 


 
Charytatywna Niedziela Palmowa w Jabłonkowie. Fot. Norbert Dąbkowski



Może Cię zainteresować.