sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Fabryka nowych twarzy | 09.02.2019

Warkocze, koki, wymyślne sploty, proste rozpuszczone włosy. Makijaże naturalne lub całkowicie fantastyczne. Fioletowe rzęsy, bordowe włosy, błękitne usta. Doczepiane wąsy, długie brody, puszyste peruki. Blada twarz i sztuczna krew. Ile ról teatralnych, tyle charakteryzacji. Jakie tajemnice kryje pracownia charakteryzatorska Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie?

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s

 

Nawet najbardziej realistycznej, osadzonej we współczesności kreacji musi towarzyszyć charakteryzacja. Jak twierdzą wizażyści, rola, która wymaga subtelnego, praktycznie niezauważalnego uszminkowania sauté (tzw. make up no make up), nieraz jest najbardziej pracochłonna. Zgodnie jednak przyznają, że tworzenie nierealistycznych makijaży i fryzur daje im największą satysfakcję w tej pracy, która jest niewyczerpaną kopalnią pomysłów.

Nie idę do pracy, lecz do teatru

 

W Teatrze Cieszyńskim nad charakteryzacją aktorów czuwają trzy wizażystki. – Pavla Cwiertkowa współpracuje z zespołem Sceny Czeskiej, Martina Suszkowa charakteryzuje aktorów Sceny Polskiej, z kolei ja jestem pośredniczką między scenografem i reżyserem a charakteryzatorkami, tworzę peruki oraz oczywiście maluję i robię fryzury wszędzie tam, gdzie jestem potrzebna w danej chwili – wyjaśnia Šárka Szeligowa, kierowniczka pracowni charakteryzatorskiej.

– Dziewczyny z naszego zespołu trafiły do teatru przez przypadek. A kiedy ja zaczęłam pracę w Teatrze Cieszyńskim? Zdałam maturę i zrobiłam kilka kursów z dziedziny charakteryzacji, a w tak zwanym międzyczasie okazało się, że jest poszukiwana charakteryzatorka, więc zgłosiłam się. Pracuję tu od 1997 roku. Nigdy nie marzyłam o zawodzie teatralnym, po prostu los mnie tu pokierował. Kursy czy studia nie są w stanie wyuczyć tego zawodu, zdolności zdobywa się bowiem podczas codziennej pracy. Dziś tak lubię moje zajęcie, że rano nie mówię, iż idę do pracy, a do teatru – stwierdza Szeligowa.

Opanowanie do perfekcji tworzenia skomplikowanych fryzur i makijaży pod presją czasu to jedno, ale charakteryzatorki, jak się okazuje, muszą posiadać szereg dodatkowych kompetencji. – Czasem śmieję się, że w tej pracy trzeba mieć zdolności psychologa, doskonale opanowując sztukę negocjacji i dyplomacji. Nie mogę przecież ingerować w zamysł scenograficzny czy inscenizatorski, ale nieraz muszę się wtrącić, gdy widzę, że danego projektu nie uda się zrealizować lub gdy aktor nie sprostałby grze w wymyślnej charakteryzacji – przyznaje kierowniczka pracowni.

Cały reportaż znajdziecie we wtorkowej drukowanej gazecie.


Może Cię zainteresować.