piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Huculszczyzna romantyczna, huculszczyzna autentyczna | 10.08.2018

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Kapela "Huculi" Mikołaja Iliuka przed Domem PZKO w Jabłonkowie. Fot. Beata Schonwald

Hucuł to synonim złodzieja, opryszka, osoby podejrzanej. Pomimo to nazwa ta się przyjęła i dziś mieszkańcy Huculszczyzny – regionu leżącego na pograniczu Ukrainy i Rumunii – stosują to określenie bez odrobiny wstydu.

– U nas Huculszczyzna jest regionem mało znanym. Z kolei większość ludzi w Polsce ma romantyczną wizję o tym terenie, geograficznie kojarząc go z Karpatami Wschodnimi i żyjącą tam odrębną grupą etniczną. Zwykle jednak na tym ich wiedza się kończy. A szkoda, bo chodzi o region, w którym do dziś kultywuje się tradycje przodków, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie – powiedział Leszek Richter podczas inauguracji świętogorolskiego seminarium naukowego poświęconego Huculszczyźnie.

 


Gdzie leży Huculszczyzna?
- środkowa część Karpat Wschodnich
- 80 proc. na Ukrainie i 20 proc. w Rumunii
- powierzchnia 6,5 tys. km kw.
- Howerla (2061 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Huculszczyzny, a także Ukrainy
- główny ośrodek Huculszczyzny
- w linii prostej z Jabłonkowa do Żabiego to 475 km


Huculszczyzna ma ze Śląskiem Cieszyńskim pewne wspólne cechy. Należą do nich m.in. podobieństwo stroju, co było uwarunkowane podobnym stylem życia, zachowany archaiczny haft krzyżykowy oraz trombita. Natomiast tym, czego Zaolziacy mogliby pozazdrościć góralom z Karpat Wschodnich, jest skuteczność w przekazywaniu dziedzictwa kulturowego swoich przodków. Świadectwem tego, że nie chodzi o puste słowa i nieuzasadnione chwalenie cudzego, był film Adriany Świątek pokazujący huculski obrzęd weselny. Uczestnicy seminarium mogli go obejrzeć i przekonać się na własne oczy, że na Huculszczyźnie przeszłość może być równocześnie teraźniejszością i na odwrót.
Podobnie zresztą jak przekazywane są obrzędy, przekazywane jest kolędowanie i ogólnie muzyka. Huculscy muzykanci nie uczą się gry na instrumencie w szkołach muzycznych, choć te oczywiście też tam istnieją. Huculskie muzykowanie jest przekazywane bezpośrednio na linii mistrz – uczeń. Na zasadzie: ja ci pokazuję, a ty to powtarzasz. W tej sytuacji trudno więc mówić o folklorze, skoro chodzi o normalne codzienne życie.
A wcale to wszystko nie musiało przetrwać. Tradycjom huculskim nie sprzyjał bowiem przez pół wieku panoszący się na Ukrainie reżim komunistycznego Związku Radzieckiego. Jednym z przykładów bezwzględnej ingerencji władzy sowieckiej w tożsamość huculską było kompletne zburzenie dopiero co wzniesionego w 1938 roku Muzeum Huculskiego w Żabiem. Było to największe muzeum regionalne zbudowane przed wojną przez II Rzeczpospolitą. Z ogromnego gmachu nie pozostał nawet kamień. 
 
Cały artykuł Beaty Schönwald do przeczytania w weekendowym „Głosie” z 10 sierpnia 2018.


 






Może Cię zainteresować.