piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Jeszcze Stare Miasto nie zginęło...  | 29.10.2018

W kameralnym gronie tych, którzy jeszcze przetrwali, w sobotnie popołudnie w MK PZKO w Karwinie-Starym Mieście świętowano podwójne obchody 100-lecia niepodległości Polski i Czech.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Członkowie MK PZKO w Karwinie-Starym Mieście podczas spotkania odśpiewali dwa hymny - polski i czeski. Fot. Szymon Brandys

Sytuacja z Domem PZKO rzeczywiście nie przedstawia się optymistycznie. Budynek stoi w opuszczonej dzielnicy, za oknami rozpościera się karwińskie pustkowie, a sam stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Ponadto w Kole brakuje młodych. – Nic ich tutaj nie jest w stanie zatrzymać – dodał prezes. – Najmłodszy aktywny członek ma ponad 50 lat. Nasze dzieci wyjechały za pracą do większych miast w Czechach. Nie chcę być złym prorokiem, ale naprawdę nie widzimy żadnych perspektyw, bo nie mamy ani środków na remont domu ani ludzi, a na dodatek nie wiemy, co z nami będzie, bo jeśli znów rozpocznie się tutaj wydobycie węgla, to część Starego Miasta pójdzie pod młotek.

 


Staromiejscy pezetkaowcy pozostają zatem w zawieszeniu, ale starają się być mimo wszystko optymistami. 18-osobowa grupa starszych działaczy Koła i sympatyków, która zebrała się w sobotnie popołudnie, postanowiła uczcić rocznice ważne dla obu państw – 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę i 100 lat od utworzenia Republiki Czechosłowackiej. Dlatego też prezes przypomniał pokrótce tło historyczne, przyczyny, konteksty, postacie, konsekwencje obu wydarzeń oraz ich znaczenie dla Śląska Cieszyńskiego. Odśpiewano również dwa hymny – „Mazurka Dąbrowskiego” i „Kde domov můj”. – Łączymy te obchody – tłumaczył Wiesław Janusz. – Czujemy się wprawdzie Polakami, ale przecież mieszkamy w Czechach i jesteśmy obywatelami tego państwa, powinniśmy zatem respektować oba święta. 

Spotkaniu towarzyszyły śpiewy pieśni patriotycznych, do których akompaniował na akordeonie wiceprezes Koła, Wiesław Farana. Atmosfera kameralnych obchodów sprzyjała też licznym wspomnieniom, w niektórych przypadkach również tym przedwojennym.


 



Może Cię zainteresować.