środa, 11 grudnia 2024
Imieniny: PL: Biny, Damazego, Waldemara| CZ: Dana
Glos Live
/
Nahoru

Kajakiem po Olzie  | 15.08.2018

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Józef Toboła trzyma swój pierwszy kajak. Fot. Szymon Brandys

W wakacyjne upały można się chłodzić nie tylko w lesie czy na basenie. W Wierzniowicach można popluskać się w Olzie… jeśli nie uda nam się utrzymać kursu kajaka.

 
A może być różnie, choć to –  jak zapewnia pomysłodawca i założyciel wierzniowickiego Klubu Wodniaków „Posejdon”, Józef Toboła – trasa dla początkujących. – Spłynąć można od przystani przy Domu PZKO w Wierzniowicach, ale cała trasa kajakowa nazywana Śląską Wenecją, ciągnie się od sanatorium w Darkowie przez polsko-czeską granicę do Zabełkowa do zbiegu Olzy z Odrą – dodaje. Projekt „Śląska Wenecja” i sam klub powstały w 2005 roku, wcześniej o uspławnieniu Olzy można było tylko pomarzyć. Dziś rozwija się tam turystyka transgraniczna, co roku w styczniu organizowane są tradycyjne noworoczne spływy, a w wakacje „Posejdonie” codziennie coś się dzieje. Upalne lato przyciąga amatorów kajakarstwa, a Dom PZKO stanowi zaplecze m.in. dla organizowanych przez Miasto Bogumin tygodniowych obozów dla dzieci i młodzieży czy nieformalnych grup z obu stron granicy.
 
 
 
 
Wodniakom w regionie pomaga wydany przed kliku laty w języku czeskim i polskim „Przewodnik kajakowy po rzekach Okręgu Morawskośląskiego”. Znajdują się w nim szczegółowe opisy biegu rzek Olzy, Odry, Morawicy, Opawy i Ostrawicy. Publikację można ściągnąć na stronach posejdon.cz. Przygodę z kajakarstwem można rozpocząć na przykład od „wodniackich poniedziałków” - co tydzień w Domu PZKO w Wierzniowicach odbywają się zebrania zarządu „Posejdona”, a przy ich okazji każdy może przyjść i wypożyczyć kajak za darmo.
 

 
 
 
 
Kajakiem po Olzie - Wierzniowice, Klub Posejdon



Może Cię zainteresować.