Na co dzień studiują w Pradze, Brnie, Ostrawie, Ołomuńcu i Krakowie. W sobotę powrócili jednak na Zaolzie. Okazją do tego był SAJfest, centralna impreza wszystkich ośrodków Sekcji Akademickiej „Jedność”. Jej organizatorami były SAJ brneński i praski.
– Oprócz tego, że SAJ działa w każdym mieście akademickim według własnego planu pracy, to kilka razy w roku organizujemy również wspólne imprezy. Jesienią jest to SAJfest, zimą Bal Akademicki, a wiosną Śmiergustówka. Mamy też własne stoisko na Gorolskim Święcie w Jabłonkowie – wyjaśnia prezes brneńskiego SAJ, Ewa Michałek.
Kulminacją sobotniego spotkania SAJ-owców była wieczorna impreza towarzyska w wędryńskiej Czytelni. O jej muzyczną oprawę zadbali kapela rockowa Dr.Ong i DJ Elo Melo. Na niej zostały też ogłoszone wyniki przedpołudniowych turniejów w siatkówce i piłce nożnej. W tej pierwszej dyscyplinie wystawiły swoje drużyny wszystkie ośrodki SAJ, a także weterani SAJ oraz czeskocieszyńcy gimnazjaliści, w tej drugiej rywalizowało z sobą 5 drużyn – dwie ostrawskie, brneńska, praska i gimnazjalna. W obu turniejach po laury zwycięstwa sięgnęły reprezentacje SAJ Ostrawa.
SAJfest to jedno z wielu spotkań, na których studenci z Zaolzia mają okazję spędzać czas we własnym sprawdzonym gronie. SAJ w dużym mieście to kawałek domu, oaza, gdzie można rozmawiać z sobą gwarą. – Kiedy rozpoczynamy np. studia w Pradze, to jedyną okazją, aby mówić „po naszymu” jest właśnie SAJ. Tam spotykamy osoby, który już wcześniej znaliśmy, i myślę, że właśnie dzięki SAJ początki studiów w nowym mieście są dla nas, Zaolziaków, po prostu łatwiejsze – uważa prezes praskiego ośrodka, student 5. roku ČVUT, Ryszard Marek.
Więcej o SAJ-owcach napiszemy we wtorkowym papierowym wydaniu „Głosu”.