– W roku ub. miałam taką cichą nadzieję, że nie tylko okrągłe rocznice będą gromadzić w tym zapomnianym miejscu pośrodku krzaków i łąk Polaków, którzy pamiętają – powiedziała konsul generalna RP w Ostrawie, Izabella Wołłejko-Chwastowicz, dziękując zebranym, że jej nadzieje się ziściły. – Dwanaście osób zostało rozstrzelanych na początku II wojny światowej przez hitlerowców, ponieważ stanowili zagrożenie. Byli elitą tego regionu i byli też niebezpieczni. Wierzę, widząc tutaj dzieci, że pamięć o naszych przodkach będzie przekazywana dalej – dodała.

O potrzebie pielęgnowania pamięci o tych, którzy w imię wolności zapłacili najwyższą cenę, mówił również wiceprezydent Karwiny, Andrzej Bizoń. – Pamiętajmy po wszystkie czasy, bo ludzie często zapominają. Zapominają bardzo szybko. Przede wszystkim w dzisiejszym świecie, który przesycony jest ogromem informacji, trzeba patrzeć wstecz do historii – przekonywał. Z niej można bowiem wyczytać jasny przekaz, którzy pozostawili dla kolejnych pokoleń rozstrzelani Polacy z Suchej, Stonawy, Orłowej i Łąk. – Dla nas, żywych, są ważne wartości, które zamordowani wyznawali. A tą największą wartością była miłość do Ojczyzny – podkreślił z kolei harcerz-senior, Władysław Kristen. Przed pomnikiem w karwińskim lesie odczytał Apel Poległych, wywołując imiennie wszystkich straconych tu mężczyzn.

Zwieńczeniem piątkowej uroczystości wspomnieniowej był akt kładzenia kwiatów i zapalania zniczy pod obeliskiem. Złożyli je m.in. przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie, Zarządu Głównego PZKO, gminy, MK PZKO i Polskiej Szkoły Podstawowej w Suchej Górnej, miast Karwiny i Hawierzowa. Straż honorową koło pomnika trzymali umundurowani górnicy, pieśni patriotyczne wykonały chóry „Sucha” z Suchej Górnej i „Hejnał-Echo” z Karwiny. Wspólnie odśpiewano „Ojcowski dom”, „Gaude Mater Polonia” i „Rotę”.