Ks. Józef Goryl, zakonnik franciszkanin, jest Polakiem pochodzącym z Wędryni. Pomimo że sprawuje posługę kapłańską w Karniowie, a więc poza Zaolziem, regularnie odprawia nabożeństwa w języku polskim. Jest bowiem rektorem Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na wzgórzu Cwilin, popularnym wśród pielgrzymów z Polski.
Jest druga niedziela sierpnia, dochodzi godz. 15.00. Na zalesione wzgórze nad Karniowem zjeżdżają się samochody i motocykle. Praktycznie wszystkie mają polskie rejestracje. Ludzie niosą do kościoła butle z wodą, sól, oliwę – księża będą to wszystko egzorcyzmowali podczas comiesięcznego nabożeństwa ku czci św. Charbela Makhloufa. Jego relikwie, podobnie jak relikwie św. Krzyża oraz dwóch polskich świętych – Jana Pawła II i Maksymiliana Kolbego – znajdują się na jednym z bocznych ołtarzy cwilińskiego sanktuarium.
Kult św. Charbela, libańskiego mnicha i pustelnika żyjącego w XIX wieku, rozszerza się w Europie, także w Polsce. Jego relikwia znajduje się m.in. w jednej z kaplic na dolnym poziomie Sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach. Do św. Charbela zwracają się o wstawiennictwo szczególnie ludzie chorzy. Na Cwilinie regularnie co miesiąc – w języku czeskim przed południem, polskim po południu – odprawiane są msze święte z nabożeństwem eucharystycznym i modlitwą o uzdrowienie.
Więcej o sanktuarium przeczytacie we wtorkowym drukowanym „Głosie”.